Impreza w stolicy Wielkiej Brytanii rozpocznie się w sobotę. Jedną z największych gwiazd będzie Włodarczyk (RKS Skra Warszawa), która może ustanowić kolejny rekord - w zeszłym roku w Memoriale Kamili Skolimowskiej na PGE Narodowym w Warszawie rzuciła 82,98 m. Teraz jest w życiowej formie i poprawienie tego rezultatu nie będzie niespodzianką. Są jednak konkurencje, gdzie można zakładać, że na poprawienie rekordu kibice mogą czekać dziesiątki lat. Tak może być na przykład w biegu na 800 m kobiet. W 1983 roku reprezentująca Czechosłowację Jarmila Kratochvilova pokonała dwa okrążenia w 1.53,28. Wielokrotnie oskarżano zawodniczkę o stosowanie dopingu. Nigdy jej jednak tego nie udowodniono. Z tej samej epoki (1985) pochodzi rekord Marity Koch z NRD na 400 m - 47,60. Podobnie sprawa wygląda na 100 i 200 m. Amerykanka Florence Griffith-Joyner w igrzyskach olimpijskich w Seulu (1988) pokonała te dystanse odpowiednio w 10,49 i 21,34. "Magiczny" jest także wynik Amerykanina Mike’a Powella w skoku w dal - 8,95. Od pamiętnej próby minęło już 16 lat, a obecnie rezultat 8,50 uważany jest za znakomity. W 1986 roku Niemiec Juergen Schult rzucił dyskiem 74,08. W tym roku liderem światowych tabel jest Szwed Daniel Stahl - 71,29. Te dwa wyniki dzieli przepaść. Niewiarygodne w tamtych latach były też rezultaty w pchnięciu kulą. Reprezentantka ZSRR Natalia Lisowska uzyskała w 1987 - 22,63, a u mężczyzn Amerykanin Randy Barnes (2000) - 23,12. Niezwykłym wyczynem popisała się w 1988 roku amerykańska siedmioboistka Jackie Joyner—Kersee, która uzbierała 7291 punktów. Przed dwoma laty w mistrzostwach świata w Pekinie złoto wywalczyła Brytyjka Jessica Ennis-Hill wynikiem 6669 pkt. Niewiarygodny z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się także rzut młotem na 86,74. Taką odległość zmierzono w 1986 roku Jurijowi Siedychowi z ZSRR. Od kilku lat najdalej rzuca Paweł Fajdek. Zawodnik Agrosu Zamość w tym sezonie osiągnął 83,44. W Londynie będzie bronić tytułu. Wyśrubowane są rezultaty męskich sprintów. Na 100 i 200 m rekordy należą do Usaina Bolta i wynoszą odpowiednio 9,58 i 19,19. Jamajczyk biegał tak szybko przed ośmioma laty w mistrzostwach świata w Berlinie i trudno przypuszczać, by zbliżył się do nich w Londynie. Zagrożony może być za to rekord na 400 m. Wayde Van Niekerk poprawił go przed rokiem w igrzyskach w Rio de Janeiro. Jedno okrążenie pokonał wówczas w 43,03. W tym sezonie miał 43,62 i jest... zdolny do wszystkiego. Od piątku na Stadionie Olimpijskim w stolicy Wielkiej Brytanii rywalizować będzie 51 reprezentantów Polski. Z Londynu, Marta Pietrewicz