Medalowy dorobek Orłów w Londynie to dwa złota, dwa srebra i cztery brązowe krążki. Zaczęło się od złotego medalu Anity Włodarczyk i brązu Malwiny Kopron w rzucie młotem, zakończyło, po pokerowej zagrywce trenera, na sensacyjnym brązowym medalu żeńskiej sztafety 4x400 m w składzie: Małgorzata Hołub, Iga Baumgart, Aleksandra Gaworska i Justyna Święty. Drugie polskie złoto na londyńskich MŚ wywalczył młociarz Paweł Fajdek, któremu w rywalizacji towarzyszył Wojciech Nowicki, sięgając po brąz. Na trzecim stopniu podium stanęła też w skoku wzwyż Kamila Lićwinko, a srebrne medale wywalczyli Adam Kszczot w biegu na 800 m i Piotr Lisek w skoku o tyczce. W tabeli medalowej, w której w pierwszej kolejności liczą się złote krążki, "Biało-czerwoni" zajęli ósme miejsce. Zdecydowanie wygrali Amerykanie z 10 złotymi medalami. Gdyby brać pod uwagę liczbę wywalczonych medali, reprezentacja Polski zajęłaby trzecie miejsce (osiem medali), ustępując tylko USA (30) i Kenii (11). W bardzo ważnej klasyfikacji punktowej były to dla Polski najlepsze mistrzostwa w historii. Orły zdobyły 86 punktów i wśród europejskich ekip wyprzedzili ich tylko reprezentanci gospodarzy. Brytyjczycy zajęli trzecie miejsce, a wygrali Amerykanie przed Kenijczykami. Miejsca punktowane to lokaty w pierwszej ósemce danych zawodów (osiem punktów za złoty medal, jeden punkt za ósme miejsce). "Biało-czerwoni" osiągnęli też najlepszy rezultat w historii pod względem liczby miejsc w finałach, w których wystąpili w Londynie 20 razy. Nie zawiedli murowani kandydaci do złota, młociarze Anita Włodarczyk i Paweł Fajdek. Co ważne, naszym złotym medalistom towarzyszyli na podium Malwina Kopron i Wojciech Nowicki, potwierdzając, że młot to nie tylko dwa nazwiska, ale prawdziwie polska konkurencja. Dla 22-letniej Kopron to debiutancki medal na tak ważnej seniorskiej imprezie. A przecież w finale wystąpiła jeszcze trzecia z Polek Joanna Fiodorow, zajmując szóste miejsce. Wielką radość sprawiły całej Polsce nasze dziewczęta, podsumowując znakomite mistrzostwa niespodziewanym brązowym medalem w sztafecie. Ogromne ryzyko przed finałową rozgrywką podjął trener Aleksander Matusiński. Na trzeciej zmianie wystawił debiutantkę Aleksandrę Gaworską, a na czwartej postawił na doświadczoną, ale dopiero odbudowującą formę po kontuzji Justynę Święty. Ryzyko się opłaciło, a po wielkim sukcesie zarówno szkoleniowiec, jak i zawodniczki płakały ze szczęścia. Za nami wspaniałe lekkoatletyczne zawody, choć okraszone tylko jednym rekordem świata. Osiągnęła go Portugalka Ines Henriques w debiutującym na MŚ chodzie na 50 km kobiet. Świat lekkoatletyki pożegnał słynnego jamajskiego sprintera Usaina Bolta, który w Londynie zakończył karierę. Nie był to okazały występ Jamajczyka, który nie wywalczył żadnego złotego medalu, a imprezę zakończył kontuzją podczas biegu sztafetowego. W londyńskich mistrzostwach zabrakło reprezentacji Rosji, zawieszonej za doping. Kilkoro zawodników z tego kraju wystartowało pod neutralną flagą. Rosjanie wywalczyli sześć medali, w tym jeden złoty, zdobyty przez skoczkinię wzwyż Marię Lasickiene. WS