Omelce nie udało się złamać bariery 45 sekund. Osiągnął czas 45,37. Był to 18. wynik w gronie 24 zawodników. - Przyzwoity występ. Wczoraj rozmawiałem z mamą i powiedziałem, że awans do finału to jak wyprawa na Księżyc - teoretycznie możliwe, ale nieosiągalne przy takim biegani jak tutaj chłopaki pokazują. Na pewno jeszcze nie teraz. To mój trzeci czy czwarty wynik w karierze - skomentował w wywiadzie dla TVP Sport Omelko. Bieg był bardzo szybki. Wygrał go bahamski lekkoatleta - Steven Gardiner, który czasem 43,89 pobił rekord kraju. Drugi Nathon Allen z Jamajki uzyskał 44,19, co jest jego rekordem życiowym. - Możliwe, że padnie tutaj rekord świata - ocenił nasz lekkoatleta. Finał biegu na 400 m mężczyzn we wtorek o godz. 22.50. MZ