Kończący szósty dzień zmagań lekkoatletów w Londynie bieg na 400 m kobiet rozgrywany był w deszczu i przy temperaturze zaledwie 13 stopni Celsjusza! Tak trudne warunki przełożyły się na wyniki. Był to najwolniejszy finał w historii mistrzostw świata. Triumfatorka osiągnęła czas 49,92. Jest to rekord życiowy Amerykanki. Fantastycznie spisała się młodziutka Salwa Eid Naser z Bahrajnu. Przez większą część dystansu wydawało się, że jest skazana na miejsce w ogonie stawki, a tymczasem popisała się piorunującym, finiszem i osiągając 50,06, pobiła rekord kraju, a rzutem na taśmę pokonała słynną Amerykankę Alysson Felix w walce o drugą lokatę. Sześciokrotna mistrzyni olimpijska i dziewięciokrotna mistrzyni świata tym razem musiała zadowolić się wynikiem 50,08 i brązowym medalem. To jej 14. krążek mistrzostw świata, dzięki czemu zrównała się dorobkiem z rekordzistami - Usainem Boltem (11 złotych, 2 srebrne, 1 brązowy) i Merlene Ottey (odpowiednio 3-4-7). Jamajczyk może zdobyć kolejny, bo wystąpi w sztafecie 4x100 m, a Felix będzie startować w obu sztafetach, czyli 4x100 i 4x400 m. Największą przegraną okazała się jednak Shaunae Miller-Uibo. Rozpoczęła bardzo mocno, zupełnie jak gdyby biegła nie na 400, a na 200 metrów. Wydawało się, że nikt nie jest w stanie jej doścignąć, ale 20-30 metrów przed metą zaczęła słabnąć, a gdy złapał ją skurcz, niemal stanęła w miejscu. Bahamska lekkoatletka poderwała się jednak i dobiegła do mety, ale finiszowała dopiero czwarta. MZ