Nasz faworyt do złotego medalu osiągnął 76,82 m w drugim podejściu. Odległość kwalifikacyjna wynosi 75,50 m. Fajdek rozpoczął od rzutu na odległość 71,43, ale w drugiej próbie nie zostawił złudzeń rywalom i mógł opuścić stadion, aby zaoszczędzić siły na finał. Jest to tym ważniejsze, że w Londynie pada deszcz i jest chłodno. Polak miał najlepszy wynik spośród 14 zawodników rywalizujących w grupie A. Drugi Francuz Quentin Bigot osiągnął 76,11. - To koło w deszczu jest super. Dzisiaj co najmniej na rekord Polski. Gorzej, że jest tak zimno. W pierwszej próbie uderzyłem w koło i poleciało 71,43. Potem się pobudziłem, poobrażałem i wyszło. Presja była. Wiem, po co tu jestem i czego bronię. Zrobię wszystko, żeby wygrać - powiedział Fajdek w wywiadzie dla TVP Sport. Drugi nasz młociarz - Wojciech Nowicki walczył o awans w grupie B, która rozpoczęła rywalizację o godz. 21:50. Nasz brązowy medalista igrzysk już w pierwszym podejściu rzucił młot na odległość 76,85 m, zapewniając sobie tym samym awans do finału. - Nastawiam się na finał. Chcę w nim dać "maksa" - powiedział Nowicki przed kamerą TVP Sport. Polacy są jedynymi, którzy w tym roku przekroczyli granicę 80 m. MZ