Najwięcej emocji przysporzył kibicom "Biało-czerwonych" rekordzista kraju Paweł Wojciechowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz). Lider światowej listy (5,91) nie zaliczył wysokości 5,60 i musiał do samego końca rywalizacji czekać, czy z wynikiem 5,50 znajdzie się w gronie finalistów. Bez większych kłopotów awansowali za to Mateusz Didenkow (SKLA Sopot) i Łukasz Michalski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz), którzy uzyskali po 5,60. Ciężko skakało się jednak wszystkim. Nieoczekiwanie ubył jeden z faworytów, obrońca tytułu, mistrz olimpijski z Pekinu Steven Hooker, którego rekord życiowy wynosi 6,06. Australijczyk w Daegu nie zdołał zaliczyć żadnej wysokości. Konkurs rozpoczął od 5,50 i trzykrotnie strącił poprzeczkę. Finał z udziałem 16 zawodników odbędzie się w poniedziałek. Początek o godz. 12.25 czasu polskiego. Zaskoczona swoją dobrą postawą była Żaneta Glanc. Dyskobolka AZS Poznań już w drugiej próbie uzyskała 63,44 i zapewniła sobie z czwartym rezultatem bezpośredni awans do niedzielnego finału (godz. 12.15). Odległością kwalifikacyjną było 62 m. "Nie spodziewałam się, że już w eliminacjach uda mi się tyle rzucić. To bardzo dobry prognostyk przed walką o medale" - oceniła czwarta zawodniczka poprzednich mistrzostw świata w Berlinie. Do niedzielnego półfinału biegu na 800 m awansowali z kolei Adam Kszczot (RKS Łódź) i Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz). Obaj nie mieli najmniejszych problemów z zajęciem jednego z trzech czołowych miejsc w swoich seriach, które gwarantowało udział w kolejnej fazie. Lewandowski przegrał tylko o 0,44 s z rekordzistą świata Kenijczykiem Davidem Rudishą - 1.46,29. Kszczot zajął w swoim biegu trzecią lokatę - 1.46,16. Najlepszy czas eliminacji miał Sudańczyk Abubaker Kaki - 1.44,83. Sesja popołudniowa w Daegu rozpocznie się o godz. 13.00 czasu polskiego. Wystąpi w niej czterech reprezentantów kraju: w eliminacjach rzutu młotem Szymon Ziółkowski (AZS Poznań) i Paweł Fajdek (Agros Zamość), w biegu na 100 m Dariusz Kuć (SL WKS Zawisza Bydgoszcz), a w skoku w dal Teresa Dobija (AZS Łódź).