Polka w konkursie skoczyła na wysokość 1.99 i wyrównała swój najlepszy wynik w tym sezonie. - Byłam troszkę zdenerwowana, ale o w ostatecznym rozrachunku zachowałam zimną głowę. Powiedziałam sobie, że będę za wszelką cenę walczyć o ten medal, bo jestem przygotowana - mówiła Lićwinko. Polka nie kryła ogromnej radości z wywalczonego medalu. - Nareszcie! Po tylu latach. Tak bardzo chciałam ten medal - przyznała wzruszona. Polka gorąco dziękowała po konkursie swojemu trenerowi, a prywatnie mężowi Michałowi. - Tak wiele mu zawdzięczam. To on mnie postawił na nogi po tych nieudanych sezonach. Ten medal jest dla Michała i dla całych naszych rodzin - mówiła Polka. Zawodniczka przyznała, że we wcześniejszych, wielkich imprezach, trudno jej było zachować zimną głowę. Po intensywnej pracy nad sobą, udało się przełamać w Londynie. - Dużo pracowałam sama ze sobą. Przeczytałam książkę, która bardzo mi pomogła - mówiła. - Miałam chwile zwątpienia w tym konkursie, ale wiedziałam, że nie mogę się poddać. Cały czas sobie powtarzałam, że zasługuję na to, żeby skakać wysoko i zdobywać medale. Ciężko na to pracowałam i teraz się cieszę - przyznała Lićwinko. Po dziewięciu dniach rywalizacji, która zakończy się w niedzielę, Polacy mają w dorobku siedem medali. AK