Brązowy medalista mistrzostw globu z Edmonton (2001) z wielkim szacunkiem wypowiadał się o historycznym awansie Lewandowskiego (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) do finału na 1500 m MŚ w Londynie, co nie udało się wcześniej żadnemu Polakowi. "Wróżę mu sporą przyszłość właśnie na 1500 m. Może nie będzie w stanie biegać na poziomie 3.26 czy 3.27, ale powinien móc +łamać+ granicę 3.30. Musi się jednak skoncentrować na przygotowaniach konkretnie pod ten dystans. Wydaje mi się, że tego, czego nie zrobił na 800 m dotychczas, już nie zrobi, bo to nie ten wiek. Na dystansie dwóch okrążeń ciągle są nowi +młodzi gniewni+, którzy będą torpedować jego zamierzenia. Na 1500 m jest w stanie pisać polską historię. Może za trzy lata w Tokio podczas igrzysk olimpijskich walczyć o medal" - powiedział Czapiewski. 'Przedłużanie się' raczej odradza Adamowi Kszczotowi, który w jego mniemaniu jest wybitnym specjalistą na 800 m i może osiągnąć jeszcze wiele sukcesów w tej konkurencji. Czapiewski zgodził się ze stwierdzeniem, że wicemistrz świata z Londynu jest obecnie najlepszy w taktycznym bieganiu na świecie. "Adam ma umiejętność reagowania na bieżąco na wydarzenia na bieżni. Teraz nie udało mu się wszystko, ale taktyka na 800 m zawiera w sobie element loterii. Kszczot ma jednak instynkt i potrafi się znaleźć w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie" - dodał. Brązowy medal pań na 4x400 m Czapiewskiego bardzo zaskoczył. "Trener widzi te dziewczyny każdego dnia i wie, która jest aktualnie w jakiej dyspozycji. Ma doświadczenie i podjął słuszną decyzję odnośnie składu, gdyż broni go wynik. Dla mnie jest to największa niespodzianka tych mistrzostw. Ciężko było to przewidzieć. Taki jest jednak sport, piękny poprzez niespodzianki" - podkreślił rekordzista kraju. Czapiewski jest bardzo zbudowany postawą polskich biegaczy w stolicy Wielkiej Brytanii. "W biegach były to dla nas fantastyczne mistrzostwa. Adam jest klasą samą w sobie na 800 m. Nieco szkoda, że do finału na tym dystansie nie zakwalifikował się Lewandowski. Wszystko w męskich biegach średnich sprzysięgło się przeciwko nam, bo zarówno finał na 800 jak i na 1500 m były rozegrane w takim scenariuszu, który był dla Polaków najmniej korzystny. Pomimo tego mamy srebrny medal. Trzecie miejsce żeńskiej sztafety było chyba największym zaskoczeniem całych mistrzostw. Po raz pierwszy w niedzielę widziałem Polaka w finale MŚ na 1500 m, medal sztafety pań w tych zawodach oraz czarnoskórego chodziarza" - powiedział Czapiewski. Tomasz Więcławski