- Nie czułem się komfortowo w blokach, ale nie będę narzekał - argumentował Usain Bolt. - Po 30 metrach powinienem być wyżej, jednak nie da się ukryć, że ogólnie było ciężko, nie byłem w super dyspozycji, trochę dopadł mnie też trochę stres. Jak zawsze jednak zrobiłem wszystko, co mogłem, ale ciało na więcej nie pozwoliło. On (Justin Gatlin - przyp. red.) jest wielkim rywalem i żeby go pokonać trzeba być w świetnej formie. Doceniam rywalizację z nim, to dobry człowiek - dodał Jamajczyk. Dla Usaina Bolta to ostatnie mistrzostwa świata w karierze. Jamajczyk zapowiedział, że po zawodach w Londynie będzie chciał spróbować swoich sił w... piłce nożnej.