Do eliminacji, w trzech seriach, przystąpiły w sumie 44 zawodniczki. Z każdej sześć najlepszych awansowało do półfinału. Obie Polki pobiegły spokojnie i bez problemów zapewniły sobie udział w sobotnim biegu - Cichocka czwartym miejscem i wynikiem 4.03,27, a po niej Ennaoui trzecią lokatą i czasem 4.03,35. - To był bardzo szybki bieg. Nie spodziewałam się, że tak to będzie wyglądało. W mojej serii była Brytyjka Jessica Judo i ona niesiona dopingiem ludzi biegła u siebie. Bardzo chciała awansować do półfinału i przez to był bardzo szybki rejs - powiedziała Cichocka. Ona w swojej serii była czwarta czasem 4.03,27. Rywalizowała m.in. z Caster Semenyą z RPA i Etiopką Genzebe Dibabą. - Starałam się skupić na sobie i patrzeć co dzieje się z przodu. Nie powiem - było trochę nerwówki. Bieg był szarpany i nerwowy. Dużo przechodzenia, ale jestem w półfinale. Parę metrów dodatkowo przebiegłam i przez to jestem na siebie zła. Dałam się ponieść emocjom i nie chciałam puścić grupy, a z Dibabą i Semenyą nigdy nie wiadomo, musiałam być bardzo czujna - dodała zawodniczka SKLA Sopot. Taktyka na eliminacje miała być całkowicie inna. - Chciałam biec z tyłu i kontrolować, ale była taka rotacja i tyle się działo, że musiałam swój pierwotny plan wyrzucić do kosza i biec swoje. Sił na szczęście na jutro zostało - zapewniła. Całkowicie inaczej było w serii Ennaoui. Polka spokojnie biegła pod koniec stawki i stopniowo przechodziła do przodu. "Gazu" dodała na ostatniej setce i ostatecznie była trzecia wynikiem 4.03,35, co jest najlepszym jej rezultatem w tym sezonie. - Bardzo fajny, swobodny bieg. Starałam się nie przeciążać, bo wiem, co będzie w półfinale. Mamy trzy ciężkie biegi w ciągu czterech dni. Trzeba się maksymalnie oszczędzać. Taki był plan, by jak najdłużej biec przy bandzie i nie nadrabiać za dużo i ruszyć ostatnie 100 m. To wszystko zrealizowałam - oceniła. Ostatnie 100 m pokonała jednak jak rasowa sprinterka. - Miałam taki zapas sił, że to wyszło mimowolnie. Jak zobaczyłam po lewej stronie Niemkę Konstanze Klosterhalfen, to nie mogłam się powstrzymać i musiałam trochę przyspieszyć. To było psychologiczne zagranie przed półfinałem. Bardziej chciałam się odegrać i pokazać, że ja właśnie tutaj szykowałam formę życiową. Tak też dzisiaj zrobiłam - podkreśliła lekkoatletka MKL Szczecin. Z Niemką ma rachunki do wyrównania za młodzieżowe mistrzostwa Europy do lat 23, które odbyły się w lipcu w Bydgoszczy. Ennaoui chciała przed własną publicznością wywalczyć złoto, ale szyki pokrzyżowała jej właśnie Klosterhalfen. - Przez ostatnie dwa dni pracowałam z psychologiem, by się wyciszyć i trochę zamknąć w sobie. Mam z tym czasami problem, bo nie mogę usiedzieć w miejscu - przyznała. Znakomicie na Stadionie Olimpijskim w Londynie reagowała publiczność. Trybuny są pełne, zasiadło na nich 55 100 kibiców. - To wielka przyjemność biegać na takich zawodach - podkreśliła Ennaoui. Półfinały biegu na 1500 m odbędą się w sobotę o godz. 20.35 czasu polskiego.