Ten sezon nie jest łatwy dla Włodarczyk. W maju została przerwana jej zwycięska passa i nie było jej łatwo się odbudować. Nie umiała znaleźć wytłumaczenia, ale uspokajała, że wszystko jest pod kontrolą, a ona nie jest robotem i kiedyś musiało się to stać. I faktycznie z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Już w Pucharze Świata w Londynie uzyskała 78,74 i nareszcie szeroko się uśmiechała. To też już był najlepszy tegoroczny wynik na świecie. Teraz poprawiła go jeszcze na 79,59. Najważniejszą imprezą w tym sezonie są sierpniowe mistrzostwa Europy w Berlinie. Włodarczyk jedzie tam jako obrończyni tytułu. Mistrzostwa Polski w Lublinie zakończą się w niedzielę.