Angelika Sarna pokonała Annę Wielgosz oraz Joannę Jóźwik i Angelikę Cichocką w finałowym biegu na 800 m. Wygrała czasem 2.00,28. Polki nie mają minimum uprawniającego do wyjazdu na igrzyska w tej konkurencji, ale pierwsza trójka z mistrzostw Polski na razie jest na premiowanych miejscach rankingowych. Jeżeli je utrzymają, skład na 800 na Tokio stanowić będą: Sarna, Wielgosz i Jóźwik. "Plan był taki, aby wygrać. Wszystkie rywalki były dobrze przygotowane. Wiedziałyśmy, że ten bieg jest eliminacją na igrzyska, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana (...) W tym roku zanotowałam duży skok wynikowy, ale moje ambicje są bardzo wysokie. Dopiero pomalutku dociera do mnie, na jakim poziomie biegam" - powiedziała Sarna. Po raz kolejny w tym sezonie bezkonkurencyjny na 800 m okazał się były płotkarz Patryk Dobek. W Poznaniu wygrał czasem 1.48,21. W obliczu wycofania się z mistrzostw Polski Adama Kszczota, najprawdopodobniej zabraknie go w składzie reprezentacji na igrzyska. Pia Skrzyszowska błyszczała w Poznaniu Pia Skrzyszowska była jedną z największych gwiazd tegorocznych mistrzostw kraju w Poznaniu. Do tytułu na 100 m w sobotę dołożyła również złoty medal na swoim koronnym dystansie 100 m ppł. Wynik 12,85 jest o zaledwie 0,05 słabszy od jej rekordu życiowego. "Cieszę się bardzo, bo są to moje dwa pierwsze złota mistrzostw Polski seniorów. Z takim planem tu jechałam, aby się to udało. W finale rywalizacja z Klaudią Siciarz mnie nakręciła. Lubię rywalizację i wyrównaną walkę" - powiedziała Skrzyszowska. Jej zdaniem stać ją w tym sezonie na jeszcze szybsze bieganie - być może nawet poniżej 12,70. "Nie chcę zapeszać. Mam jeszcze pewne rzeczy do zrobienia w technice. Do tego trzeba między płotkami dobrać odpowiednią prędkość, bo szybkościowo - jak widać - jestem bardzo dobrze przygotowana" - oceniła mistrzyni kraju. W męskiej rywalizacji na dystansie 110 m ppł triumfował z dobrym wynikiem 13,37 Damian Czykier. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Lekkoatletyczne MP. Kopron lepsza od Włodarczyk W konkursie rzutu młotem po raz kolejny w tym sezonie Malwina Kopron pokonała Anitę Włodarczyk. Panie rzuciły odpowiednio 75,42 i 74,06. "Mogę się cieszyć z wygranej, ale nastawiałam się na rekord życiowy. Byłam skoncentrowana, ale nie udało mi się złożyć rzutu takiego, na jaki mnie stać. Za taki rezultat nikt mi w Tokio medalu nie da" - oceniła Kopron. Spokój zachowuje dwukrotna mistrzyni olimpijska. Włodarczyk wróciła po ciężkiej kontuzji i przekonuje, że za miesiąc będzie ją stać na rzuty o 3-4 metry dalsze. "Wszystko idzie według planu. W zespole nie ma nerwowości" - powiedziała najbardziej utytułowana polska lekkoatletka ostatnich lat. Złote medale na 5000 m wywalczyli Beata Topka - 16.03,91 oraz Aleksander Wiącek - 14.05,20. Najszybsi na 200 byli Marlena Gola - 23,39 oraz Adrian Brzeziński - 20,99. Drugi złoty medal w Poznaniu wywalczyła Adrianna Szóstak, która wygrała konkurs w skoku w dal. Wcześniej triumfowała w trójskoku. Sobotnia rywalizacja była niezwykle ciekawa, Szóstak dopiero w ostatniej próbie wynikiem 6,39 (rekord życiowy) zapewniła sobie złoty medal, pokonując Annę Matuszewicz o sześć centymetrów. "Nie czułam się najlepiej, nie doszłam jeszcze do siebie po trójskoku, dlatego ze skoku na skok coraz bardziej się rozkręcałam. Jestem u siebie, tylu kibiców mnie wspierało i czułam, że muszę to zrobić. Przyznam, że jeszcze dwóch złotych medali mistrzostw Polski nie zdobyłam w mojej karierze" - mówiła lekkoatletka OŚ AZS Poznań. Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo! Andrzej Kuch zadziwił obserwatorów Sensacyjnym zwycięzcą w skoku w dal wynikiem 8,05 został Andrzej Kuch. 29-latek jest zawodnikiem niestowarzyszonym, godzi treningi z pracą zawodową - jest animatorem na orliku. "Liczę, że znajdę klub, który będzie chciał mnie wspierać, który będzie mnie wspierał w rozwoju, bo jak każdy sportowiec, chcę być coraz lepszy i osiągać jak najlepsze wyniki. Może teraz coś się zmieni" - mówił Kuch, który jak przyznał, nie ma tak komfortowych warunków przygotowań, jak jego rywale. "Trenuję w Galewicach i Wieruszowie. Czasami jeżdżę do Wrocławia. Nie jest to łatwe, ale pokazuje sporo determinacji, żeby osiągać cele. Ja rozwijam się także jako trener" - tłumaczył. Kuch na razie nie wybiega zbyt daleko w przyszłość. "W moim wieku zawodnik raczej myśli o zakończeniu kariery, tymczasem moje wyniki stają się coraz lepsze. To zwycięstwo w mistrzostwach Polski smakuje wyjątkowo, tym bardziej że pobiłem rekord życiowy. Minimum na Tokio - 8,22 to wynik mocno wyśrubowany, ale kto wie, jak by to wszystko się potoczyło, gdyby nie urazy, z którymi musiałem się zmagać" - podsumował. Mistrzostwa Polski w Poznaniu były jedną z ostatnich szans na wypełnienie minimów na igrzyska olimpijskie w Tokio. Skład ma zostać przez PZLA ogłoszony w czwartek.