Z dotychczasowych siedmiu edycji młodzieżowych mistrzostw Europy Polacy przywieźli 79 medali. Osiemdziesiąty wywalczył w piątek Kszczot. Od eliminacji radził sobie bardzo dobrze i w finale tylko postawił kropkę nad "i". Na ostatnich metrach "przycisnął" go jeszcze Hiszpan Kevin Lopez. Ostatecznie łodzianin wyprzedził go o 0,22 s. "To dla mnie bardzo ważne zwycięstwo. W finale walka była niesamowita. Kevin okazał się groźnym przeciwnikiem. Jestem niezwykle szczęśliwy, że udało mi się obronić tytuł. Dzięki niewielkiej odległości od Polski przyjechali do Ostrawy moi fani. To także było dla mnie dużym wsparciem" - podkreślił Kszczot, brązowy medalista mistrzostw Europy z Barcelony (2010). Podopieczny Stanisława Jaszczaka uzyskał rezultat 1.46,71. Finiszujący za nim Lopez miał 1.46,93, a trzeci Brytyjczyk Mukhtar Mohammed - 1.48,01. W trójskoku Jagaciak zdobyła brąz i zagwarantowała sobie udział w najważniejszej lekkoatletycznej imprezie tego roku - mistrzostwach świata w Daegu (Kszczot już wcześniej wywalczył sobie miejsce w reprezentacji). Prezes PZLA Jerzy Skucha przypomniał w rozmowie z PAP, że zgodnie z zasadami kwalifikacji, do Daegu (27 sierpnia-4 września) pojedzie każdy medalista młodzieżowych mistrzostw Europy, jeśli w wyznaczonym terminie uzyska minimum IAAF kategorii B, chyba że trzech innych lekkoatletów osiągnie wyniki lepsze od wskaźnika A. Jagaciak tym razem nie miała kłopotów z trafieniem na belkę. Każda z sześciu prób była udana. Przy bezwietrznej pogodzie uzyskała 13,86. Znalazła się wówczas na drugiej pozycji, ale skacząca za nią Rumunka Carmen Toma w tej samej kolejce osiągnęła 13,92, co zapewniło jej srebro. Najlepsza okazała się Greczynka Paraskevi Papahristou, która zwycięstwo wywalczyła sobie już pierwszym skokiem - 14,40. "Jestem bardzo zadowolona z medalu, ale ... w trakcie konkursu miałam nadzieję na srebro. Nie lubię takiej pogody jaka panowała w piątek w Ostrawie, nie czułam się najlepiej. Moje nogi były ciężkie i może to było przyczyną, że nie do końca technicznie wszystko wychodziło tak jak chciałam" - oceniła Jagaciak, która na co dzień trenuje ze swoim ojcem Jarosławem. O pechu może mówić Anna Kiełbasińska (AZS AWF Warszawa). Zaledwie 0,02 s zabrakło jej do podium w biegu na 100 m. Na ostatnich metrach przegrała z Niemką Leną Guenther - 11,75. Najszybsza była Rumunka Andrea Ograzeanu - 11,65, a tuż za nią uplasowała się Ukrainka Daria Piżankowa - 11,69. Czwarta w pchnięciu kulą była także Paulina Guba. Zawodniczka OKS Start Otwock rezultatem 17,17 poprawiła o 26 cm rekord życiowy. Medal był raczej poza jej zasięgiem. Trzecia Holenderka Melissa Boekelman uzyskała 17,88. Rywalki zdeklasowała Rosjanka Jewgienia Kołodko - 18,87, która drugą Niemkę Sophie Kleeberg wyprzedziła prawie o metr - 17,92.