- Skończyło się dobrze, ale nie był to mój dzień, chociaż się wyspałem mimo niewielkiego łóżka, szerokości jednego metra. Dziwne miałem samopoczucie i nie wiem dlaczego. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie lepsze. Na wszelki wypadek ściągnę materac i prześpię się na stelażu - powiedział Bukowiecki. Jak przyznał, podczas rozgrzewki Niemiec David Storl pchnął kulę daleko, ponad 21 metrów, ale ta odległość nie zrobiła na nim wrażenia. - Mamy różne techniki i różne sposoby motywowania się przed startem. Nie trawię spokoju, ciszy i głębokiego oddychania. Lubię wchodzić do koła naładowany energią i pozbywać się jej po próbie. Na rozgrzewce słucham przeważnie mocnej muzyki - hip hop, rap, rock, a na stadionie nuciłem sobie to, co leciało z głośników - podkreślił. 19-letni Bukowiecki przyjechał do Holandii po zdobyciu po raz pierwszy w karierze tytułu mistrza Polski seniorów (kulą o wadze 7,26 kg). Po powrocie do kraju wystąpi w mistrzostwach świata... juniorów. W Bydgoszczy będzie bronić tytułu (kula 6 kg). W sierpniu - igrzyska w Rio de Janeiro i powrót do "siódemki". - Nie przypuszczam, aby te kule o różnej wadze wprowadziły u mnie jakieś zawirowania. Znam swoją wartość, wiem na co mnie stać. Trzeba to tylko wydusić z siebie w najważniejszym momencie. Jak na razie wszystko wygląda dobrze i zmierza we właściwym kierunku - ocenił. Na europejskiej liście seniorów zajmuje drugie miejsce, za... Haratykiem (21,23 na stadionie, 21,35 w hali), który przyznał, że nie przywiązuje do tej klasyfikacji żadnej wagi. - Za to medalu nie dają... Ale nie ukrywam, że chciałbym ustabilizować formę. Brakuje mi regularności w technice - może być 21, 20, a również i 19 metrów. Jeden delikatny błąd i kula spada na dziewiętnastym metrze. Wiem nad czym trzeba popracować. Tylko czy zdrowie wytrzyma? Odczuwam bóle mięśniowe i muszę zasięgnąć fachowej porady - zaznaczył. W przeciwieństwie do Bukowieckiego, Haratyk jest oazą spokoju, odkąd w sposób profesjonalny podszedł do lekkoatletyki. - W szkole nie zawsze byłem grzeczny, ale nie mówmy o tym - dodał. - Dziś sport mnie uspokaja - podkreślił.