19-letni Bukowiecki przyjechał do Holandii po zdobyciu po raz pierwszy w karierze tytułu mistrza Polski seniorów, a po powrocie do kraju będzie startował w mistrzostwach świata... juniorów. Tam będzie bronić tytułu. Na listach europejskich wśród seniorów zajmuje drugie miejsce, za... Haratykiem. Nic dziwnego, że otwarcie mówi o tym, że w Amsterdamie chce zdobyć swój pierwszy medal międzynarodowej imprezy w tej kategorii. Oprócz Polaków kandydatem do podium jest mistrz świata Niemiec David Storl, który wraca po kontuzji kolana. Trenujący ze swoim ojcem Ireneuszem Bukowiecki eliminacje zaczął od wyniku 19,80. To było za mało, by zapewnić sobie udział w finale. Wymaganą odległością było bowiem 20,30. Formalności dopełnił w drugiej próbie, w której osiągnął 20,65. Haratyk potrzebował trochę więcej czasu. Najpierw zmierzono mu 19,27. W drugiej kolejce miał 19,54 i w ostatnim podejściu wypełnił normę - 20,45. Bez żadnych problemów zrobił to także Storl, który tylko raz musiał wchodzić do koła i od razu pchnął 20,84. Do Amsterdamu nie przyjechał dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski. Zawodnik AZS AWF Warszawa pojechał w tym czasie do Zakopanego, gdzie przygotowuje się do swoich ostatnich w karierze igrzysk. W niedzielnym finale znalazła się także polska sztafeta 4x400 m w składzie: Ewelina Ptak, Martyna Dąbrowska, Iga Baumgart i Patrycja Wyciszkiewicz. Z czasem 3.27,72 zajęła drugie miejsce w biegu eliminacyjnym. "Biało-czerwone" przegrały tylko z Brytyjkami, które miały wynik 3.26,42. Polki nie pobiegły jednak w najmocniejszym składzie. W kwalifikacjach nie wystąpiły Małgorzata Hołub i Justyna Święty, które w piątek wieczorem rywalizowały w finale biegu indywidualnego na 400 m. Zajęły w nim odpowiednio piąte (51,89) i szóste (51,96) miejsce. Chwilę później również męska sztafeta 4x400 m w składzie: Michał Pietrzak, Kacper Kozłowski, Jakub Krzewina, Łukasz Krawczuk wynikiem 3.02,09 zajęła drugie miejsce w swoim biegu eliminacyjnym i awansowała do finału. "Biało-czerwoni" przegrali tylko z Brytyjczykami 3.01,63, a wyprzedzili m.in. Czechów, którzy pobiegli w składzie z indywidualnym wicemistrzem kontynentu Pavlem Maslakiem i czasem 3.02,66 poprawili rekord kraju. W polskiej ekipie zabrakło Rafała Omelki (AZS AWF Wrocław), który dzień wcześniej biegał w finale 400 m i zajął w nim szóstą lokatę (45,67).