Jest jednym z trzech lekkoatletów Stanów Zjednoczonych, który będzie w Ergo Arenie bronił wywalczonego dwa lata temu w Stambule tytułu halowego mistrza świata na 3000 m. Urodzony w Kenii biegacz był wówczas najstarszym w historii zawodnikiem, który w tej imprezie zdobył złoty medal. W Sopocie Amerykanin może ten rekord poprawić o kolejne dwa lata. Jednak w stawce 21 biegaczy ma dopiero szósty czas - 7.38,51. Liderem światowych tabel jest 20-letni Etiopczyk Hagos Gebrhiwet - 7.34,13. - Nie zamierzam nikomu oddać tego tytułu. Czuję się świetnie i jestem dobrze przygotowany do tych zawodów. Młodsi zawodnicy na pewno nie mogą liczyć na to, że pokonają mnie bez walki - zapowiedział kapitan lekkoatletycznej reprezentacji USA. Lagat ma w dorobku nie tylko srebrny i brązowy medal olimpijski, ale także trzy tytuły halowego mistrza świata na 3000 m. Po raz pierwszy triumfował na tym dystansie w 2004 roku w Budapeszcie, ale jeszcze w barwach Kenii. Następnie wygrywał w 2010 roku w Dausze i dwa lata temu w Stambule. Znakomity zawodnik, który po raz pierwszy przyjechał do Polski, nie zamierza jednak w Sopocie kończyć bogatej kariery. - Zdrowie mi dopisuje i jestem w bardzo dobrej dyspozycji. Nie czuję się wypalony ani zmęczony treningami i kolejnymi startami. Wręcz przeciwnie. Bieganie wciąż sprawia mi wielką radość i jestem tak samo głodny sukcesów jak wtedy, kiedy byłem znacznie młodszy. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, chciałbym w 2016 roku wziąć udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro - podsumował.