Omelko na 200 m wynikiem 21,14 poprawił rekord życiowy, a na 400 m uzyskał najlepszy czas w sezonie 46,60. - Pavla Maslaka pokonałem na bieżni bodaj raz - w biegu eliminacyjnym na igrzyskach. W Belgradzie może mi się nie udać wyprzedzić Czecha, ale mam nadzieję, że przynajmniej będę finiszował tuż za nim. Naszymi najgroźniejszymi rywalami w sztafecie powinni być Brytyjczycy i Belgowie, a może również Francuzi - ocenił. Ozdobą drugiego dnia mistrzostw kraju był pojedynek pań na 400 m. Zwyciężyła z rekordem życiowym Justyna Święty (AZS AWF Katowice) - 52,09. - Jesteśmy wszystkie w świetnej dyspozycji. Nie wiem czy będę biegała indywidualnie w stolicy Serbii. Kręcę się w pobliżu rekordu kraju Grażyny Prokopek (52,00) i jestem coraz bliżej. Każda z nas chciałaby go poprawić. W sztafecie stać nas na wszystko - powiedziała Święty. Piotr Lisek (OSOT Szczecin) wygrał rywalizację tyczkarzy skacząc 5,83. - Oczekiwania względem mojej osoby są coraz wyższe. Zaręczam jednak, że każdy skok powyżej 5,80 musi być wykonany niemal perfekcyjnie. Jestem cały czas w treningu. Wolne pięć dni będę miał dopiero po mistrzostwach Europy. Wtedy zamierzam leżeć na kanapie i nic nie robić - wspomniał. W jego ślady poszła Kamila Lićwinko (KS Podlasie Białystok) - 1,93. - Nie skakałam dziś rewelacyjnie. Podczas mityngu w Łodzi doznałam lekkiej kontuzji i pewne obawy były w głowie. Mam nadzieję, że jestem w stanie skakać na poziomie dwóch metrów - podkreśliła. Wicemistrz świata z Pekinu na 800 m Adam Kszczot (RKS Łódź) zwyciężył na swoim koronnym dystansie uzyskując rezultat 1.47,56. - Nikt nie zdecyduje się w Serbii zrobić roboty za rywali i podyktować wysokiego tempa. Stąd będzie wiele obgryzionych paznokci przed telewizorami i sporo rozlanej herbaty. Oby zakończyło się to sukcesem. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że powinienem sobie poradzić bez względu na to, jak będzie wyglądał bieg - ocenił Kszczot. Drugi na mecie Artur Kuciapski (AZS AWF Warszawa) wynikiem 1.48,14 poprawił rekord życiowy o sześć setnych sekundy lepszy od wskaźnika PZLA na HME. Konrad Bukowiecki (PKS Gwardia Szczytno) potwierdził, że jest w tym sezonie w najwyższej formie spośród polskich kulomiotów i zdobył złoty medal. "Teraz jadę do Kataru na ostatni szlif przed startem w Belgradzie. Jeżeli pobiję tam rekord życiowy, to powinienem być uśmiechnięty" - przyznał. Sofia Ennaoui (MKL Szczecin) zdobyła złoty medal na 3000 m. Dzień po ustanowieniu rekordu życiowego w mityngu IAAF w Birmingham +złamała+ po raz kolejny dziewięć minut uzyskując 8.59,08. W męskiej rywalizacji na tym dystansie zwyciężył Dawid Malina (TL ROW Rybnik) - 8.26,56. W skoku w dal najlepsi byli Anna Jagaciak-Michalska (OŚ AZS Poznań) - 6,35 i Tomasz Jaszczuk (WLKS Nowe Iganie) - 7,92. Oboje osiągnęli najlepsze wyniki w sezonie. Damian Czykier (KS Podlasie Białystok) triumfował na 60 m przez płotki - 7,80. O wielkim pechu może mówić Dominik Bochenek (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który został zdyskwalifikowany w finale z powodu falstartu, chociaż sytuacja wzbudziła sporo kontrowersji. Tym samym nie wypełnił belgradzkiego minimum. Pod nieobecność Joanny Jóźwik (AZS AWF Warszawa) najlepszą na 800 m była Martyna Galant (OŚ AZS Poznań) - 2.03,51. Metę jako pierwsza minęła koleżanka klubowa Jóźwik - Emilia Ankiewicz, ale sędziowie zdyskwalifikowali ją za parokrotne przekroczenie wewnętrznej linii. Piewszego dnia mistrzostw Klaudia Siciarz (AZS AWF Kraków) pobiła rekord świata juniorek na 60 m przez płotki. W sobotę polscy lekkoatleci uzyskali pięć minimów uprawniających do startu w HME. Skład reprezentacji zostanie ogłoszony w poniedziałek.