Do wysokości 5,85 prowadził broniący tytułu z sprzed dwóch lat z Belgradu Lisek (OSOT Szczecin), który nie miał żadnej zrzutki. Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), trzeci zawodnik poprzednich HME i mistrz globu na stadionie z Daegu z 2011 roku, w drugiej próbie zaliczył 5,90, ustanawiając rekord życiowy, i zmusił rodaka do przeniesienia ostatniej próby na 5,95. Lider tegorocznych światowych tabel (5,93) nie sprostał zadaniu i musiał zadowolić się srebrem. Wojciechowskiemu także nie udało się pokonać 5,95. Z kolei Ewa Swoboda została mistrzynią Europy w biegu na 60 metrów. W finale uzyskała czas 7,09, wyprzedzając utytułowaną Holenderkę Dafne Schippers - 7,14 oraz broniącą tytułu Brytyjkę Ashę Philip - 7,15. Mistrzyni przyznała, że największa część tortu czekoladowego za wygraną należy się jej rodzicom. "To, co oni kiedyś ze mną mieli, trudno opisać. Zawsze są jednak blisko” - wspomniała. "Wygranie z Schippers w mityngu i na mistrzostwach Europy - to dwie różne rzeczy. Jesteśmy na imprezie, w której po raz pierwszy startowałam w roli faworytki i utrzymałam to do samego końca. Dałam radę. Wygrywanie z takimi osobistościami to dla mnie ‘wow’. Mała Ewa z Żor może szybko biegać" - podkreśliła. To kolejne medale Biało-Czerwonych wywalczone w Glasgow. W piątek w pchnięciu kulą triumfował Michał Haratyk. Przed dwoma laty w Belgradzie Lisek (OSOT Szczecin), lider tegorocznych tabel wynikiem 5,93, triumfował, a Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) był trzeci.