Wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Gliński wyraził przekonanie, że to najważniejsza impreza tej części sezonu lekkoatletycznego. Polska gości te zawody po raz drugi w historii - po 46 latach. W 1975 gospodarzem HME były Katowice. "Przed nami najmocniej obsadzone lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Europy w historii. Do rywalizacji zgłosiło się 733 zawodników z 47 krajów - w tym kilkunastu obrońców tytułu. To również najważniejsza impreza sportowa, która odbędzie się w naszym kraju od czasu wybuchu pandemii koronawirusa" - napisał w liście do uczestników wicepremier. List odczytał podczas ceremonii otwarcia mistrzostw prezydent Torunia Michał Zaleski. Zdaniem Glińskiego świetna obsada mistrzostw uzasadnia nadzieję na rekordy - Polski, Europy, a nawet świata. "Szczególnie mocno kibicować będziemy reprezentantom Polski, którzy w poprzedniej edycji Halowych Mistrzostw Europy w Glasgow wygrali klasyfikację medalową z pięcioma złotymi i dwoma srebrnymi krążkami. Mam nadzieję, że obecne zawody będą dla biało-czerwonych co najmniej tak samo udane" - wskazał Gliński. Prezydent Torunia Michał Zaleski mówił, że jest dumny z goszczenia najważniejszej imprezy lekkoatletycznego sezonu w swoim mieście. "Oczy wszystkich fanów lekkiej atletyki w Europie i na świecie będą skierowane na was - zawodników oraz zawodniczki. Pokażcie wszystkim najpiękniejsze walory królowej sportu" - wskazał włodarz miasta. Prezes PZLA Henryk Olszewski wyraził przekonanie, że Polska pokazuje jak zorganizować imprezę tej rangi w tak ciężkich czasach. "Arena Toruń jest halą szczęśliwą. Sądzę, że wyniki uzyskiwane na tych zawodach będą bardzo dobre" - powiedział Olszewski. Prezydent europejskiej federacji Dobromir Karamarinow podkreślił, że tymi zawodami lekkoatletyka wraca do międzynarodowej rywalizacji. Dziękował Toruniowi i Polsce za trud podjęty w organizacje zawodów, pomimo pandemii COVID-19. (PAP) Autor: Tomasz Więcławski