Reprezentacja Polski po raz drugi z rzędu wygrała klasyfikację medalową halowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce. "Biało-Czerwoni" zdobyli siedem medali, w tym pięć złotych. Podobnie jak dwa lata temu w Belgradzie, również z minioną niedzielę w Glasgow na najwyższym stopniu podium stanęły członkinie sztafety 4x400 m. Trener "złotej sztafety" Aleksander Matusiński w rozmowie z Rafałem Bałą, podkreślił, że bez nerwów obserwował finałowy bieg. - Wyjątkowo spokojny byłem na tych zawodach. Nie wiem, może już przyzwyczaiłem się do medali, bo to już któryś medal tych dziewczyn. Zwłaszcza Gosi i Justyny, które od wieku juniorki zdobywają medale. Moim zadaniem było zmotywować je, żeby nie zlekceważyły rywalek. Nie jest to łatwe zadanie bronić tytułu i być zdecydowanym faworytem - powiedział. Trener odniósł się także do słabszych występów Baumgart-Witan i Święty-Ersetic w indywidualnej rywalizacji. - Dziewczyny były przygotowane i wiedziały po prostu na co je stać. Tylko, że biegi ułożyły się tak, a nie inaczej - czy to półfinałowe, czy też ten z Justyną w finale. Z każdego biegu trzeba wyciągać wnioski i przekuwać to na swoje zalety - skomentował. Najkrócej w tej grupie trenuje Anna Kiełbasińska, która specjalizowała się w biegach na 100 i 200 m. - To dla Ani "nowy stary" dystans, bo przecież jest rekordzistką Polski juniorek na 400 m w hali. Myślę, że po tym sukcesie zawsze już będzie chciała biegać w naszej sztafecie. Jest to już także jej sztafeta. A jeśli pojawi się inna dziewczyna na wysokim poziomie również ma szansę w niej wystąpić - podkreślił Matusiński. - Nie ma ludzi niezastąpionych. Myślę, że jest 5-6 dziewczyn na podobnym poziomie, a te następne daleko nie odbiegają. Mamy ten komfort, że gdy wypada jakaś zawodniczka z powodu kontuzji wskakuje inna. Moim celem jest, aby na mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich w eliminacjach wystawiać zawodniczki rezerwowe, które wykonają pracę na bardzo wysokim poziomie i awansowały do finału, a w finale biegały zawodniczki świeże i te lepsze - podsumował trener. W Glasgow złote medale wywalczyli także: Ewa Swoboda w biegu na 60 m, Michał Haratyk w pchnięciu kulą, Paweł Wojciechowski w skoku o tyczce i Marcin Lewandowski w biegu na 1500 m. Wicemistrzami Europy zostali Sofia Ennaoui w biegu na 1500 m i tyczkarz Piotr Lisek. Za dwa lata impreza tej rangi odbędzie się w Toruniu.