J. Ingebrigtsen był zdecydowanym faworytem 3000 m i nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Pewnie zwyciężył w niedzielnym finale, a czasem 7.48,20 ustanowił rekord życiowy. Norweg wyprzedził Belga Isaaca Kimelego - 7.49,41 i Hiszpana Adela Mechaala - 7.49,47.Wcześniejszy bieg na 1500 m przyniósł emocje także po starcie. Zdyskwalifikowano bowiem J. Ingebrigtsena, z czego korzystał drugi na mecie Marcin Lewandowski, ale po protestach Norwegów, w końcu utrzymano wyniki z bieżni. Lewandowski, który miał startować również na 3000 m, zrezygnował z tego z powodów zdrowotnych.