Jak podkreślił, infrastruktura "pod chmurką" jest lepsza niż pod dachem. Związek zrzesza ponad 60 klubów, ale halowe mistrzostwa regionu od lat organizowane są w Spale i Brzeszczach, czyli poza Śląskiem. - Dzielimy konkurencje między te dwie miejscowości i jeździmy, bo u nas nie ma gdzie takich zawodów przeprowadzić. To kłopotliwe i kosztowne, bo w takich imprezach startuje po ok. 400 sportowców - powiedział Ciuk. Wspomniał, że mają powstać hale w Raciborzu i Gliwicach. Natomiast ze stadionami jest lepiej. Są w Bielsku-Białej, Częstochowie, Sosnowcu i Chorzowie. - Tym niemniej Śląski jest również dla naszej dyscypliny bardzo potrzebny. Wiadomo, że do organizacji wielkich imprez światowych droga jest długa. Ale nawet jego boczny stadion lekkoatletyczny będzie mógł z powodzeniem służyć do treningów i organizacji krajowych zawodów. Może za rok czy dwa uda się w Chorzowie zorganizować mistrzostwa kraju - dodał. Wiosną na modernizowanym od lat Stadionie Śląskim mają zostać wznowione prace związane z jego funkcją lekkoatletyczną. Termin zakończenia całej inwestycji jest jeszcze nieznany, bowiem w lipcu minionego roku podczas podnoszenia konstrukcji zadaszenia trybun pękły tam dwa łączniki lin, co wstrzymało proces budowy dachu. Należący do samorządu wojewódzkiego stadion jest przebudowywany, mimo że nie znalazł się wśród aren piłkarskich mistrzostw Europy. Ma być obiektem wielofunkcyjnym, spełniającym m.in. kryteria federacji lekkoatletycznych IAAF i PZLA. Zmiany wprowadzone pod kątem tej dyscypliny i spełniania kryteriów bezpieczeństwa podniosły pierwotny koszt przebudowy z ok. 340 do ponad 400 mln zł.