"Celem podstawowym są dwa zwycięstwa na zakończenie tego wspaniałego sezonu ze złotymi medalami mistrzostw świata w Eugene i mistrzostw Europy w Monachium. Cały czas jednak myślę o kolejnym rekordzie świata i byłoby fajnie go jeszcze w tym roku poprawić, pod warunkiem, że warunki pogodowe będą sprzyjające" - powiedział tyczkarz kanałowi szwedzkiej telewizji SVT. Zapowiedział że w obu mityngach kończących Diamentową Ligę spróbuje to zrobić. "Jestem wręcz naładowany energią, której pomimo wyczerpującego sezonu jeszcze dużo mi pozostało, wiec dlaczego nie" - podkreślił. Podczas mityngu w Lozannie 26 sierpnia, gdzie wygrał z wynikiem 6,10, spotkał się z byłym 35-krotnym rekordzista świata Serhijem Bubką, którego nazwał "mitologicznym człowiekiem i jego wielkim wzorem". Lekkoatletyka. Armand Dupantis to "prawdziwy diament" Bubka z kolei powiedział SVT, że zawsze marzył o wyniku 6,20, lecz mu się to nigdy nie udało. "Teraz to wy Szwedzi macie prawdziwy diament, a to jak wysoko Armand może skakać zależy już tylko od niego. Lekkoatletyka potrzebuje takiej gwiazdy" - zapewnił. Urodzony w USA 22-letni Duplantis posiada z racji pochodzenia matki podwójne obywatelstwo i od 2015 roku reprezentuje Szwecję. Poza złotym medalem ME i obroną tytułu z Berlina (2018) jest mistrzem olimpijskim z Tokio. Zdobył też złote medale w tegorocznych halowych MŚ w Belgradzie oraz w halowych mistrzostwach Europy w Toruniu (2021). Jest złotym medalistą tegorocznych MŚ w Eugene, gdzie ustanowił rekord świata wynikiem 6,21. Zbigniew Kuczyński