Do skandalicznego zachowania władz PZLA odniosła się mistrzyni Europy w młocie i rekordzistka Polski - Anita Włodarczyk, która także na igrzyskach w Londynie nie zostawiła suchej nitki na działaczach PZLA. - Joasia udowodniła swojemu trenerowi i Polskiemu Związkowi Lekkiej Atletyki, na co ją stać. To, ze nie chcieli je wziąć na mistrzostwa Europu było absurdem - podkreślała Włodarczyk. Pierwotnie zarząd PZLA nie wstawił Fiodorow do kadry na ME w Zurychu. Uzasadniał to konfliktem, jaki miała zawodniczka z trenerem Czesławem Cybulskim, który wybrzydzał na formę Joanny, twierdząc, że "nie jest ona gotowa na dalekie rzuty". PZLA i trener Cybulski wskazywali także na słaby rezultat, jaki osiągnęła Fiodorow dwa tygodnie temu na mistrzostwach Polski w Szczecinie (była druga, ale rzuciła tylko 67.89 m). Dopiero oburzenie mediów i środowiska lekkoatletów spowodowało, że PZLA umieściła Joannę w kadrze na ME! Czytaj także tutaj!