Ewa Swoboda swoje pierwsze mistrzostwo Polski na 100 metrów wywalczyła siedem lat temu, jako 19-latka. W Bydgoszczy nie dała wtedy szans Marice Popowicz-Drapale i Annie Kiełbasińskiej, które w tych mistrzostwach szukają swoich szans... na innych dystansach. Popowicz-Drapała może być mocnym punktem sztafety 4x400 m w Budapeszcie, stąd jej start na jedno okrążenia w Gorzowie i pewny awans do finału. Kiełbasińska ma akurat trudniejszy okres, tym razem wystąpi wyłącznie na 200 metrów. A Swoboda w "królewskim" sprincie nie daje szans wszystkim rywalkom, które aspirują do złota. Szkoda tej pogody, kilka dni temu w Gorzowie było dla sprinterów idealnie Od tego 2016 roku złota nie wywalczyła tylko raz, w Poznaniu dwa lata temu. Wtedy jej zabrakło, a tytuł zgarnęła Pia Skrzyszowska, która potrafi świetnie biegać nie tylko na wysokich płotkach. I być może, gdyby zdecydowała się na rywalizację na płaskiej setce, potrafiłaby choć trochę strachu napędzić wielkiej faworytce. Dwaj polscy giganci od kuli walczyli o złoto. Dla jednego z nich został tylko brąz Swoboda była bowiem jedyną kandydatką do złota - jej niedawne 10,94 s podczas Diamentowej Ligi w Chorzowie zrobiło spore wrażenie, to wynik zaledwie o jedną setną gorszy od 37-letniego rekordu Ewy Kasprzyk. W Gorzowie szanse na jego poprawienie były jednak minimalne - to przez kiepską pogodę, mokry tartan i zimno, jak na lipiec. W Chorzowie Swoboda jednak ustanowiła swoją życiówkę w upale - sprinterkom on raczej nie przeszkadza. Bliska ideału reakcja startowa Cimanouskiej. Ale później to Swoboda panowała Ciekawie zapowiadała się za to walka za plecami Swobody. Świetnie prezentowała się ostatnio Kryscina Cimanouska, ale przecież srebro chciała też obronić Magdalena Stefanowicz, a i spore ambicje miały: Nikola Horowska, Martyna Kotwiła i Monika Romaszko. Sensacji nie było - faworytka bardzo dobrze wyszła z bloków (czas reakcji: 0.144 s), choć nie tak dobrze jak Cimanouska (0.113). Na rekord Polski, przy przeciwnym wietrze o sile 1,2 m/s nie było mowy, ale czas 11.08 s tylko potwierdza, że zawodniczka AZS AWF Katowice jest w świetnej dyspozycji. I w lepszych warunkach rekord Polski może w końcu paść. Srebro dla Cimanouskiej (11.26 s), brąz dla Stefanowicz (11.42 s). I szkoda, że była reprezentantka Białorusi nadal nie może reprezentować Polski w mistrzostwach świata - byłaby mocnym punktem sprinterskiej sztafety.