Czwartek był jedynym dniem przed mistrzostwami Europy, kiedy można było zapoznać się z obiektem przed startem na nim. Na płycie stadionu pojawiło się wielu reprezentantów Polski z najliczniejszej w historii, bo 96-osobowej kadry. Nie wszyscy dotarli na czas, bo dopiero rano - w porze treningu - do Rzymu przybyła Justyna Święty-Ersetic wraz z trenerem Aleksandrem Matusińskim. Czas ucieka. Polska gwiazda zaczyna się martwić. I do tego te słowa Na Stadio Olimpico czuć zapach historii To stadion, na którym w historii padło wiele rekordów świata. Jego otwarcie nastąpiło w 1953 roku. Dokładnie 17 maja kończył się nim etap wyścigu kolarskiego Giro d'Italia. Początki tego miejsca sięgają jednak Stadio dei Cipressi, który powstał w 1932 roku. Stadio Olimpico gościło wielkie światowe imprezy. Odbywały się na nim igrzyska olimpijskie (1960), mistrzostwa świata (1987) i mistrzostwa Europy (1974). Obiekt został zmodernizowany przed 1990 rokiem, kiedy to Włosi gościli piłkarski mundial. Od 1980 roku co roku odbywa się na Stadionie Olimpijskim mityng Golden Gala, który jest zaliczany do Diamentowej Ligi. To właśnie w stolicy Włoch w Diamentowej Lidze debiutowała Ewa Swoboda. To było w 2016 roku. Polka będzie jedną z kandydatek do medalu w biegu na 100 metrów. Przed dwoma laty w Monachium była czwarta. Nasza najlepsza sprinterka celuje właśnie w medal. Dla Anity Włodarczyk, która złoto mistrzostw Europy zdobywała cztery razy, występ w Rzymie będzie tylko przystankiem przed igrzyskami w Paryżu. To tam ma mieć najwyższą formę. - Nie miałam okazji wcześniej biegać w Rzymie. To będzie mój debiut. Ten stadion robi wrażenie. Uwielbiam takie areny, gdzie czuje się, że są to ważne zawody, a nie zwykły mityng - powiedziała Iga Baumgart-Witan. Wokół stadionu trenowali z kolei chodziarze. To właśnie tam wytyczona zostanie trasa rywalizacji, a finisz będzie się odbywał - po wieli latach przerwy - znowu na bieżni, co będzie powrotem do pięknej tradycji. Pudrowanie przestarzałego obiektu. Skoki na specjalnym podeście na... trybunach Sam obiekt w czwartek nie był jeszcze w pełni gotowy. Trwały na nim ostatnie przygotowania. Gdzieniegdzie zdrapywano rdzę z ogrodzenia i retuszowano upływ czasu. Nie ukryto też na razie odrapanych ścian, którymi na stadion będą zmierzać lekkoatleci. I trzeba przyznać, że w czwartek wyglądało to koszmarnie, choć oczywiście kamery pewnie tego nie pokażą. Ciekawostką jest fakt, że na trybunie, przeciwległej do prostej finiszowej, postawiono specjalny podest, na którym odbywać się będzie rywalizacja w skoku w dal i trójskoku. Tym samym zakryta została część trybun, a do tego, co którzy będą siedzieć w pierwszych rzędach rywalizacji w skokach, raczej będą mieli wielkie trudności z tym, by zobaczyć, co dzieje się na bieżni. Od piątku - 7 czerwca - zaczyna się rywalizacja. Oby było, jak w dwóch poprzednich edycjach, kiedy Polacy przywozili worek medali. Z Rzymu - Tomasz Kalemba, Interia Sport