Królowa na kolosie i od razu zaskoczenie. Skoki na specjalnym podeście
Lekkoatleci mają za sobą już oficjalny trening na Stadio Olimpico w Rzymie, gdzie w dniach 7-12 czerwca odbędą się mistrzostwa Europy. Obiekt zachwyca swoją wielkością i nową niebieską bieżnią zamontowaną specjalnie na kontynentalny czempionat. To prawdziwy kolos. Choć nazywa się go "stadionem rekordów", to jednak trzeba przyznać uczciwie, że jest już mocno przestarzały. Jeszcze na dzień przed rozpoczęciem mistrzostw Europy trwały na Stadionie Olimpijskim prace, które miały za zadanie przypudrować upływające lata.

Czwartek był jedynym dniem przed mistrzostwami Europy, kiedy można było zapoznać się z obiektem przed startem na nim. Na płycie stadionu pojawiło się wielu reprezentantów Polski z najliczniejszej w historii, bo 96-osobowej kadry.
Nie wszyscy dotarli na czas, bo dopiero rano - w porze treningu - do Rzymu przybyła Justyna Święty-Ersetic wraz z trenerem Aleksandrem Matusińskim.
Na Stadio Olimpico czuć zapach historii
To stadion, na którym w historii padło wiele rekordów świata. Jego otwarcie nastąpiło w 1953 roku. Dokładnie 17 maja kończył się nim etap wyścigu kolarskiego Giro d'Italia.
Początki tego miejsca sięgają jednak Stadio dei Cipressi, który powstał w 1932 roku. Stadio Olimpico gościło wielkie światowe imprezy. Odbywały się na nim igrzyska olimpijskie (1960), mistrzostwa świata (1987) i mistrzostwa Europy (1974). Obiekt został zmodernizowany przed 1990 rokiem, kiedy to Włosi gościli piłkarski mundial. Od 1980 roku co roku odbywa się na Stadionie Olimpijskim mityng Golden Gala, który jest zaliczany do Diamentowej Ligi.
To właśnie w stolicy Włoch w Diamentowej Lidze debiutowała Ewa Swoboda. To było w 2016 roku. Polka będzie jedną z kandydatek do medalu w biegu na 100 metrów. Przed dwoma laty w Monachium była czwarta. Nasza najlepsza sprinterka celuje właśnie w medal.
Dla Anity Włodarczyk, która złoto mistrzostw Europy zdobywała cztery razy, występ w Rzymie będzie tylko przystankiem przed igrzyskami w Paryżu. To tam ma mieć najwyższą formę.
Jeżeli tylko będzie sucho, to jest to świetne koło. Jeżeli będzie mokro, to będzie taniec na lodzie. W prognozach jednak deszczu nie widać. Na szczęście. Ciepło mnie nie przestraszy, bo trenowałam w Katarze, gdzie w maju i na początku czerwca jest 45 stopni Celsjusza w cieniu. Nie mogliśmy tam trenować rano, więc robiliśmy to popołudniami i wieczorem. Robiliśmy to także dlatego, że finał w Rzymie jest wieczorem i chcieliśmy przyzwyczaić zegar biologiczny
- Nie miałam okazji wcześniej biegać w Rzymie. To będzie mój debiut. Ten stadion robi wrażenie. Uwielbiam takie areny, gdzie czuje się, że są to ważne zawody, a nie zwykły mityng - powiedziała Iga Baumgart-Witan.
Wokół stadionu trenowali z kolei chodziarze. To właśnie tam wytyczona zostanie trasa rywalizacji, a finisz będzie się odbywał - po wieli latach przerwy - znowu na bieżni, co będzie powrotem do pięknej tradycji.
Pudrowanie przestarzałego obiektu. Skoki na specjalnym podeście na... trybunach
Sam obiekt w czwartek nie był jeszcze w pełni gotowy. Trwały na nim ostatnie przygotowania. Gdzieniegdzie zdrapywano rdzę z ogrodzenia i retuszowano upływ czasu. Nie ukryto też na razie odrapanych ścian, którymi na stadion będą zmierzać lekkoatleci. I trzeba przyznać, że w czwartek wyglądało to koszmarnie, choć oczywiście kamery pewnie tego nie pokażą.

Ciekawostką jest fakt, że na trybunie, przeciwległej do prostej finiszowej, postawiono specjalny podest, na którym odbywać się będzie rywalizacja w skoku w dal i trójskoku. Tym samym zakryta została część trybun, a do tego, co którzy będą siedzieć w pierwszych rzędach rywalizacji w skokach, raczej będą mieli wielkie trudności z tym, by zobaczyć, co dzieje się na bieżni.


Od piątku - 7 czerwca - zaczyna się rywalizacja. Oby było, jak w dwóch poprzednich edycjach, kiedy Polacy przywozili worek medali.
Z Rzymu - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Kapitalna wiadomość od Ewy Swobody. I to w takim momencie, sama ogłasza. "Jestem gotowa"
- Znakomity bieg polskiej gwiazdy. Emocje puściły. Musiała czekać dwa lata
- Kapitalne wieści, Polacy skorzystali na wpadce rywali. Historyczny rekord na mistrzostwach Europy
- Przestał robić sobie krzywdę i zapowiada atak. "Znam swoje możliwości"