Król Noah zatrzymany, stadion opuścił na wózku. Sensacyjny mistrz w Paryżu
Noah Lyles chciał przejść do historii, chciał powtórzyć swój wyczyn z zeszłego roku z Budapesztu, gdy założył koronę po rywalizacji na 100, 200 metrów, ale i w sztafecie. Teraz to się nie uda, choć był tytuł w najkrótszym sprincie, po cudownym finiszu. Na dystansie dwukrotnie dłuższym nie dał jednak rady, choć zaczął mocno, nawet bardzo mocno. Ale kontra 21-letniego Botswańczyka Letsile Tebogo sprawił, że Amerykanie znów pozostaną bez złota, a czekają od 2004 roku.
Noah Lyles był zeszłym roku królem Budapesztu - niekwestionowanym, skoro wygrał zmagania na 100 i 200 metrów, a do tego dołożył jeszcze złoto w sztafecie 4x100 metrów. Wydawało się, że w tym roku będzie to powtórzyć trudniej, zwłaszcza na krótszym z dystansów, gdzie imponowali Jamajczycy.
A on dał radę, zgarnął złoto, po kapitalny finiszu, wyprzedził Kishane'a Thompsona. Dzisiaj miał dołożył ten drugi tytuł, a przecież sztafeta jest formalnością, o ile ktoś nie zgubi pałeczki.
Stało się inaczej.
Letsile Tebogo sensacyjnym mistrzem olimpijskim na 200 metrów. Lyles nie przegrał na tym dystansie od trzech lat
Lyles nie przegrał żadnego boju na tym dystansie od trzech lat. Kto mógł mu zagrozić? Mogli to być medaliści z zeszłego roku, z jego rodakiem Erriyonem Knightonem na czele, choć ten miał różne zawirowania w tym roku. Kenneth Bednarek z kolei imponuje formą, ale te najważniejsze finały jakoś mu nie wychodziły. No i był co najwyżej drugi na 200 metrów, na poprzednich igrzyskach i później w MŚ w Eugene.
No i młody Letsile Tebogo, który rywali bił na głowę o dwie klasy już w zmaganiach juniorskich, biegał setkę w 9.91 s. Rok temu w Budapeszcie był na tym dystansie trzeci.
Lyles zaczął w szalonym tempie, objął prowadzenie. Na łuku też był pierwszy, ale znacznie wyższy od niego Tebogo już go dogonił. Bednarek też nie odpuszczał, to zapowiadało emocje na finiszu.
21-letni Botswańczyk jednak do tych emocji nie dopuścił. Finiszował kapitalnie, uzyskał dużą przewagę. Na kocu nawet nie pokazał typowego finiszu, a mógł urwać jeszcze kilka setnych.
Czas nie był ważny, choć 19.46 s to nowy rekord Afryki. Po chwili, niczym Lyles po setce, zdjął karteczkę ze swoim nazwiskiem z koszulki i prezentował ją światu.
Noah przegrał jeszcze z Badnarkiem, wywalczył brąz. Być może źle się poczuł, być może tak przeżył wysiłek i porażkę, ale pomóc musiały mu służby medyczne. A stadion opuścił na wózku.
Szybciej o Tebogo w całej historii 200 metrów biegali tylko: Usain Bolt (19.19 s), Yohan Blake (19.26 s), Lyles (19.31 s) i Michael Johnson (19.32 s).
Wyniki finału na 200 m
- 1. Letsile Tebogo (Botswana) - 19.46 s (rekord Afryki)
- 2. Kenneth Bednarek (USA) - 19.62 s
- 3. Noah Lyles (USA) - 19.70 s
- 4. Erriyon Knighton (USA) - 19.99 s
- 5. Alexander Ogando (Dominikana) - 20.02 s
- 6. Tapiwanashe Makarawu (Zimbabwe) - 20.10 s
- 7. Joseph Fahnbulleh (USA) - 20.15 s
- 8. Makanakaishe Cramba (Zimbabwe) - 20.53 s
Zobacz również:
