Pandemia koronawirusa postawiła pod sporym znakiem zapytania funkcjonowanie wielu biznesów, w tym sportu. Najpierw masowo odwoływano wszelkie wydarzenia sportowe, a z biegiem czasu krajowe rządy nakładały kolejne restrykcje. Dwukrotnemu srebrnemu medaliście mistrzostw świata na 800 m najbardziej nie podoba się wprowadzony niedawno zakaz wstępu do lasów. Za taką wyprawę grozi dziś grzywna, co oznacza, że część sportowców - w tym Kszczota - czeka przymusowa przerwa od treningów. Nie wszystko da się bowiem wykonać w domu.Polski lekkoatleta nie gryzł się w język podczas niedawnego live'u na Instagramie, prowadzonego przez Runmageddon. Sportowca cytuje m.in. "Super Express".- Sen z powiek spędza mi brak demokracji i poszanowania praw konstytucyjnych. Jak się okazuje, nie żyjemy w kraju demokratycznym, tylko w autorytarnym - w takich słowach Kszczot odpowiedział na pytanie, co najbardziej denerwuje go w obecnej sytuacji.Zaznaczył też, że zdecydowanie nie zgadza się z zakazem wstępu do lasów.- Zgodnie z tym, co mamy w kraju, a nie mamy stanu nadzwyczajnego, to każdy zakaz wejścia do lasów państwowych jest bezprawny. Tyle. To jest moja opinia, poczytajcie, sprawdźcie, zapytajcie znajomego prawnika, róbcie z tym, co chcecie - stwierdził trzykrotny mistrz Europy w biegu na 800 m. WG