W lekkoatletycznych mistrzostwach Polski w Gorzowie Wielkopolskim Konrad Bukowiecki nie złamał granicy 20 metrów. W najlepszej próbie uzyskał 19,96 m. To dało mu brązowy medal. Przegrał nie tylko ze złotym Michałem Haratykiem, ale też z odradzającym się po wielu latach Szymonem Mazurem. Gwiazda polskiej lekkoatletyki Maria Andrejczyk traci mistrzostwa świata. Tomasz Majewski dla Interii Konrad Bukowiecki ma wewnętrzną blokadę Po zawodach Bukowiecki był wściekły. Z drugiej strony to był dla niego dopiero drugi występ w tym sezonie. Pierwszy zanotował kilka dni temu w Madrycie, gdzie pchnął 20,22 m. - Jestem kompletnie niezadowolony z konkursu w mistrzostwach Polski, bo mogłem pchać dużo dalej. Jest mi smutno - mówił Bukowiecki w rozmowie z Interia Sport. Zapytany o to, czy problemem jest chora noga, odparł: - Sama noga mi nie przeszkadza. Większym problemem jest głowa. Mam wewnętrzną blokadę i boję się pójść na maksa. Dużo krócej stoję na tej nodze na końcu. Nie wchodzę na nią i po prostu kula nie leci. Inna sprawa, że w mistrzostwach Polski ani razu nie trafiłem w kulę. Wiem, że jak to zrobię, to ona leci bardzo daleko. Bukowiecki przyznał, że w jego wypadku operacja rekonstrukcji więzadeł w ogóle nie wchodzi w grę. W przeszłości z zerwanymi więzadłami startowali Szymon Ziółkowski czy Piotr Małachowski. Bukowiecki zapytany o to, czy to nie doprowadzi w przyszłości do kalectwa, odparł: - I ich przykłady pokazują, że można dobrze startować. Mam nadzieję, że to nie grozi kalectwem. Od zerwania więzadeł u mnie minęło ledwie pięć miesięcy. To dalej jest zatem świeża sprawa. Przez ostatnie pół roku więcej się rehabilitowałem, niż trenowałem. Oczywiście starałem się robić wszystko, by jak najlepiej przygotować się do sezonu. Jestem z tego dumny. Podjąłem rękawicę, a mogłem się rozpłakać i nic nie robić. A ja jednak zawalczyłem. Z Gorzowa Wielkopolskiego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Najszybszy Polak nie zachwycił. Został na starcie i musiał gonić. "Wiele do poprawy"