Dwukrotny mistrz świata juniorów od początku roku zadziwia. Na styczniowym obozie w RPA, podczas zawodów w Potchefstroom, pchnął kulę na odległość 21,17 m. To najlepszy tegoroczny wynik na świecie na otwartym stadionie. Nie gorzej jest w hali. We wtorek Bukowiecki mierzył się w Ostrawie z dwójką przewodzących w tegorocznych tabelach Davidem Storlem i Czechem Tomaszem Stankiem. Polak nie dał szans utytułowanym rywalom. Dwa razy pchnął poza granicę 21 metrów i wygrał z wynikiem 21,15. To w tym roku trzeci wynik na świecie. W czwartek Bukowecki, razem z innymi naszymi gwiazdami: Piotrem Liskiem, Ewą Swobodą czy Kamilą Lićwinko, startował w mitingu Orlen Cup w Łodzi. Choć nie osiągnął tak dobrych wyników, jak podczas "XIII Ostravska Latka", to i tak wygrał, pchając kulę na 20,73 m. Teraz przed młodym kulomiotem kolejny start w halowych mistrzostwach Polski. To generalny sprawdzian naszych lekkoatletów, przed halowymi mistrzostwami Europy, które w dniach 3-5 marca odbędą się w Belgradzie. - Terminarz jest napięty, a każdy dzień ściśle zaplanowany. 19 lutego start w Toruniu, a 21 lutego lecę do Kataru. Będę tam przebywał i trenował przez 10 dni, a stamtąd bezpośrednio już przyjadę do Belgradu - mówi Interii Bukowiecki. Dwa lata temu, podczas HME w Pradze, młody Polak był 6. Jakie ma cele na ten rok, oprócz walki o złoto podczas nadchodzących HME? - Jak zwykle w moim przypadku tych startów będzie bardzo dużo. Oprócz sierpniowych mistrzostw świata w Londynie, także start w młodzieżowych mistrzostwach Europy w Bydgoszczy, a jako, że jestem studentem, także Uniwersjada. Jeśli chodzi o wyniki, to pchać coraz dalej, poprawiać "życiówki" i robić wszystko, żeby był progres z roku na rok - podkreśla zawodnik. Michał Zichlarz