Koniec sezonu dla mistrzyni świata. Ewa Swoboda traci wielką rywalkę
Jeszcze dwa miesiące temu w Nankinie Mujinga Kambundji sięgała po halowe mistrzostwo świata, pokonując w wielkim finale m.in. Ewę Swobodę. A jeszcze siedem dni temu wystąpiła w Diamentowej Lidze w Dosze, oczywiście w rywalizacji na 100 metrów. Kolejnych startów na razie nie będzie, w tym i jesiennych mistrzostw świata w Tokio. 33-letnia Szwajcarka ogłosiła bowiem, że spodziewa się dziecka. I na bieżnię wróci dopiero w przyszłym sezonie.

Polskim kibicom, interesującym się lekkoatletyką, nazwisko Kambundji jest doskonale znane. Dwie siostry ze Szwajcarii specjalizują się w różnych konkurencjach, ale akurat rywalizują w nich o medale z Polkami. Z jednej strony jest więc 33-letnia Mujinga, biegająca płaskie sprinty i "ścierająca się" na bieżni od lat z Ewą Swobodą. A z drugiej strony - młodsza od niej o 10 lat Ditaji, która z kolei w każdych niemal zawodach walczy o laury w biegach płotkarskich z Pią Skrzyszowską.
I choć w Nankinie w marcu brylowały obie, zdobyły medale halowych mistrzostw świata, to jesienią w Tokio o podium powalczy tylko jedna z nich. Dość niespodziewanie Mujinga ogłosiła w swoich mediach społecznościowych, że robi sobie wolne od rywalizacji.
Mujinga Kambundji zakończyła lekkoatletyczny sezon już w maju. Mimo że tydzień temu biegła w Diamentowej Lidze
W przypadku Mujingi Kambundji wiek nie odgrywał większej roli. Generalnie - w ostatnim czasie nie ma ona aż tak dużego znaczenia w sprintach. W poprzednim sezonie Szwajcarka najpierw w Rzymie zdobyła tytuł mistrzyni Europy na 200 metrów, później w Paryżu była jedną z dwóch Europejek, które pobiegły w finale 100 metrów. To drugą nie została jednak nasza Ewa Swoboda, która w bezpośrednim starciu w półfinale była wolniejsza od Mujingi o 0.03 s. A ostatecznie Polce zabrała jedna setna sekundy, została dziewiątą zawodniczką świata.
Kambundji zaś zajęła w finale szóstą pozycję, z czasem 10.99 s. W tym roku zaś błyszcza w hali. W mistrzostwach Europy w Apeldoorn finiszowała druga (7.02 s), minimalnie za Włoszką Zaynab Dosso. W Nankinie, gdy decydowały się losy medali podczas mistrzostw świata, była już jednak nieznacznie lepsza (7.04 s), zrewanżowała się rywalce z południa Europy. Swoboda zaś dwukrotnie kończyła zmagania na czwartej pozycji.

Polka nie zaczęła jeszcze startów w sezonie letnim, to ma nastąpić w kolejnych dniach. Mujinga zaś pojawiła się dwukrotnie w zawodach Diamentowej Ligi - najpierw w Xiamen w Chinach w kwietniu, a później w Dosze, przed tygodniem. I biegła zaskakująco kiepsko, jak na nią. W Xiamen uzyskała czas 23.51 s, na 200 metrów byłą dziewiąta. W Katarze kiepski rezultat 11.49 s na 100 metrów też sprawił, że finiszowała ostatnia.
A teraz, tydzień po tym wydarzeniu, 33-letnia sprinterka zdradziła swoją wielką tajemnicę.
Zaprezentowała bowiem zdjęcia USG i jasno dała przekaz, że... sezon został zakończony. "Z najpiękniejszego powodu. Cieszę się, że mogę podzielić się tym, że nasz mały cud jest w drodze" - napisała.
Jestem bardzo wdzięczna za tę nową przygodę i już nie mogę się doczekać powrotu na bieżnię w 2026 roku
To z kolei oznacza, że znakomitej zawodniczki ze Szwajcarii nie zobaczymy w rywalizacji na 100 czy 200 metrów podczas wrześniowych mistrzostw świata w Tokio. Trzy lata temu w Eugene była w stanie pogodzić oba te dystanse - na 100 metrów zajęła piąte miejsce (10.91 s), a na 200 - ósme (22.55 s)
Zobacz również:
- Polka pomogła Polce. 1:59.55 na 800 metrów, powołanie właśnie zostało potwierdzone
- Trzeci czas w karierze polskiego mistrza Europy. Amerykanin włączył dopalacz
- Tak Polak zareagował na brak powołania do kadry. 82.90 m w Turku. Ponad 7 metrów różnicy
- Wyrównany rekord Pii, ale co się stało w finale. Na centymetry z wicemistrzynią świata
