Tegoroczne World Relays nie mają statusu mistrzostw świata, ale ich znaczenie jest o wiele większe. To tu odbywa się niemal cała kwalifikacja sztafet do igrzysk olimpijskich - przepustki uzyska aż 14 reprezentacji, ledwie dwa miejsca zostaną wolne. I otrzymają je później dwie najlepsze drużyny z rankingu World Athletics, które dotąd ich nie miały. Dla Polaków już pierwszy dzień zmagań przyniósł trzy olimpijskie kwalifikacje: w sztafecie 4x100 i 4x400 kobiet, a także w sztafecie mieszanej 4x400. W tej ostatniej z kapitalnej strony zaprezentowała się Natalia Kaczmarek, która zaczynała z pozycji liderki i pewnie utrzymała to miejsce, spokojnie zwalniając na finiszu. Chociaż po biegu miała do siebie trochę pretensji. Ewa "Rakieta" Swoboda! Kapitalny bieg Polek po paszporty na igrzyska Trener "ochrzani" naszą liderkę? Kaczmarek mimo wszystko miała podwójne powody do radości, bo awans do finału i kwalifikację na igrzyska wywalczyła także wraz z koleżankami ze sztafety 4x400. Popularne "Aniołki" spisały się, mimo sporych zmian w składzie, bardzo dobrze i pewnie wygrały swoją serię. Natalia Kaczmarek znów spuentowała wszystko i mogła cieszyć się z kolejnego awansu. Niestety, awansu nie udało się wywalczyć ich kolegom ze sztafety 4x400, którzy o swoją szansę będą musieli powalczyć w repasażu.