Jak dotąd największym sukcesem Mazuroniak było mistrzostwo Europy w maratonie, wywalczone w Berlinie w 2018 roku. Białorusinka zwyciężyła w dramatycznych okolicznościach, a zdjęcia z biegu obiegły cały sportowy świat. Mazuroniak przystępowała do czempionatu jako piąta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z 2016 roku. W Berlinie była faworytką, ale na pierwszych kilometrach miała problem z krwotokiem z nosa. Kontynuowała jednak bieg, cała zakrwawiona. Jakby tego było mało, w końcówce natomiast Białorusinka nie zauważyła zakrętu i dogoniła ją Clemence Calvin. Na finiszu nie dała jednak Francuzce żadnych szans i sięgnęła po złoty medal! W Tokio podczas igrzysk olimpijskich powtórzyła swój wynik z Rio i ponownie zajęła piątą lokatę, najlepszą z Europejek. Potem jednak kompletnie zniknęła z radarów. Mistrzyni zniknęła. Obawiała się przyjazdu do Polski Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, wpieranej przez reżim Łukaszenki, sportowcy z Białorusi zostali wykluczeni z międzynarodowych startów. Mazuroniak jednak przestała pojawiać się nawet na krajowych zawodach, co zaczęło budzić zaniepokojenie. "Tribuna" zaczęła węszyć, co dzieje się z biegaczką. Jesienią 2022 roku cały czas trenowała według własnego programu licząc, że wojna się skończy, a ona będzie mogła wziąć udział w kolejnych igrzyskach olimpijskich. Potem pojawił się "polski ślad" w życiorysie Białorusinki. Jej rodak Roman Adamowicz, który także uciekł z naszego kraju, wspomniał, że i ona mogła podążyć jego drogą, ale zwyczajnie się bała. "Olga mogłaby zrezygnować z kadry narodowej, sama rywalizować - ale nie, nie chce stracić stałej pensji na w Ministerstwie Sportu. Wiem na pewno, że zadzwonił do niej jeden menadżer i zaprosił ją do startów w Polsce, ale ona odmówiła - boi się konsekwencji. A wszystko to w imię 500 dolarów pensji w reprezentacji..." - mówił biegacz, którego cytuje "Tribuna". Wygląda jednak na to, że sytuacja się zmieniła. W 2023 roku Mazuroniak figurowała jeszcze w spisach kadrowiczów, ale już w 2024 roku jej nazwisko zniknęło z listy reprezentantów Białorusi. Pojawiło się jednak zupełnie gdzie indziej. Białoruska gwiazda uciekła do USA Białoruska federacja nie wydała na ten temat żadnego komunikatu, ale tamtejsi dziennikarze wyśledzili zawodniczkę. Dokładnie za miesiąc Mazuroniak, która w połowie kwietnia skończy 35 lat, wystartuje w corocznym maratonie w Los Angeles. Co więcej, organizatorzy przedstawiają ją, jako "lokalną" zawodniczkę, od roku mieszkającą w USA. Co prawda zaakcentowano, że pochodzi z Białorusi, ale... Sam fakt, że już od roku mieszka w USA może świadczyć o tym, że jednak porzuciła strach przez utratą ministerialnych stypendiów i postanowiła spróbować swoich sił w innych barwach. Nie ma jeszcze potwierdzenie, że stara się o amerykański paszport, ale nie byłoby bo wykluczone, skoro zdecydowała się uciec z kraju i kontynuować karierę za oceanem. To cały czas świetna zawodniczka, którą stać na walkę o czołowe lokaty na igrzyskach olimpijskich. Jako Białorusinka takiej szansy by nie miała. W swojej macierzystej kadrze jest zapewne skreślona. Ale to nie oznacza, że ktoś inny jej nie przygarnie.