Piotr Lisek ma jak na razie niezwykle udany sezon, a właściwie można i powiedzieć - udany rok. Bo świetną formę pokazał już zimą - na początku marca w Stambule został halowym wicemistrzem Europy, ze świetnym wynikiem 5,80 m. Świetnym, patrząc na poprzedni sezon zawodnika pochodzącego z Dusznik. A niemal całkiem normalnym, jeśli spojrzy się na obecną formę. Bo niespełna 31-letni tyczkarz OSOT Szczecin tę wysokość zaliczał już w pięciu konkursach, trochę do tej wysokiej formy nawet przywykliśmy. A jeśli 5,80 nie pokonywał, to i tak zaliczał 5,70 m. Taka wysokość powinna była mu dać trzecie z rzędu mistrzostwo Polski. Piotr Lisek nie skontrował wyczynu Roberta Sobery. I stracił złoto Lisek zaczął start w Gorzowie od wysokości 5,46 m - pokonał ją pewnie, w pierwszej próbie. Taka rozgrzewka, mogło się wtedy wydawać. Jego główny rywal, Robert Sobera, skakał już na 5,31 m i też przeskakiwał poprzeczkę bez żadnej wpadki. I to Sobera jako pierwszy pokonał 5,61 m, czyli wysokość, która dla Liska powinna być "bułką z masłem". Doświadczony lekkoatleta popełniał jednak błędy, strącił poprzeczkę po raz pierwszy, za chwilę drugi. Jakby źle dobrał tyczkę i nie mógł się odpowiednio wybić. Anita Włodarczyk odzyskała złoto. Czekała długie pięć lat Gdy jednak stało się to po raz trzeci, jasne już było, że złoto przypadnie właśnie Soberze. Ten podjął się jeszcze skakania na 5,70 m, ale tu już nie był skuteczny. Wywalczył jednak swój drugi zloty medal w karierze, a pierwszy od... dziewięciu lat. Ostatnio był niemal stałym wicemistrzem - srebro przypadało mu w czterech poprzednich czempionatach, a w sumie już - sześciokrotnie. 18-latek z rekordem życiowym, ale bez medalu. Zadecydował jeden skok Brąz dla mistrza świata z Daegu z 2011 roku Pawła Wojciechowskiego (5,46 m), a bez medalu pozostał 18-letni Michał Gawenda, który też pokonał tę wysokość w trzeciej próbie, tak jak Wojciechowski. Tyle że wcześniej miał strącenie na 5,31 m. Pozostała mu jednak satysfakcja - nie zdobył co prawda pierwszego seniorskiego medalu, ale ustanowił rekord życiowy. A pamiętajmy, że to aktualny mistrz Europy juniorów młodszych oraz brązowy medalista mistrzostw świata juniorów z Cali, gdzie rywalizował z zawodnikami znacznie starszymi od siebie.