Róża Kozakowska na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio sięgnęła po złoty medal w rzucie maczugą oraz srebrny krążek w konkurencji pchnięcia kulą. Tuż po głośnych sukcesach kibice poznali jej bardzo trudną sytuację życiową. Okazało się, że oprócz choroby, sportsmenka zmagała się w dzieciństwie z okrutnym traktowaniem przez ojczyma oraz z kłopotami mieszkaniowymi. Warunki w jej domu były naprawdę trudne. W ostatnich latach Kozakowska, poruszająca się na wózku inwalidzkim, zamieszkiwała w kontenerze bez prądu. W kwietniu dziennikarz sportowy Michał Pol postanowił założyć zrzutkę internetową na mieszkanie dla młodej kobiety. Celem było uzbieranie 300 tysięcy złotych. Okazuje się, że kwotę tę udało się zebrać z nawiązką, a do pomocy włączyło się ponad cztery tysiące osób. Szczęśliwa Kozakowska dziękuje kibicom Zbiórka oficjalnie dobiegła końca, a na jej stronie podziękowała sama Kozakowska. Czytaj też: Mocne słowa maratonki: PZLA brutalnie zdeptał moje marzenia "To niesamowite! Zebraliśmy całą kwotę, na realizację mojego marzenia! Marzenia o własnym miejscu na Ziemi! Z całego serca pragnę podziękować wszystkim darczyńcom za okazane wsparcie finansowe. Dziękuję to wciąż za mało, by wyrazić mą wdzięczność i ogromną, przeogromną radość!" - napisała rekordzistka świata w rzucie maczugą. Paraolimpijka stwierdziła, że sama nie wie, jak podziękować darczyńcom za wielkie szczęście, które ją spotkało.