Przypomnijmy, że już raz taką odległość Amerykaninowi zmierzono - miało to miejsce rok temu, podczas lekkoatletycznego mityngu w Nowym Jorku. Wynik 23,38 m był bezwzględnym rekordem świata, po czym okazało się, że doszło do pomyłki w pomiarach i to o prawie metr! Rekord został unieważniony. Amerykanin pozostał zatem ze świetnymi rekordami - 22,82 m w hali oraz wybitnym 23,37 m uzyskanym na otwartym stadionie w Eugene w Oregonie w czerwcu 2021 roku, podczas amerykańskich eliminacji olimpijskich. Wtedy to Ryan Crouser poprawił stary, przeszło 30-letni rekord świata swego rodaka Randy Barnesa z 1990 roku. Obecny wynik uzyskany w Idaho jest o centymetr lepszy i tym samym stanowi bezwzględny rekord świata, tzn. tak w sezonie halowym, jak i poza nim. Amerykanin zastosował nowy sposób pchania i uzyskał 23,38 m, co wzbudziło entuzjazm widowni. Ryan Crouser to mistrz olimpijski w pchnięciu kulą zarówno w igrzysk w Tokio w 2021 roku, jak i Rio de Janeiro w 2016 roku.