Czasy uzyskane w finale mistrzostw Europy przez Cyrenę Sambę-Mayelę (12.31 s), Ditaji Kambundji (12.40 s) i Pię Skrzyszowską (12.42 s) dały nadzieję, że oto Europa włączy się do rywalizacji na tym dystansie, w którym kiedyś zdecydowanie dominowała. Wszystkie młode, z roczników 2000-2002, zdolne, poprawiające swoje osiągnięcia. Po czym za chwilę odpowiedziały Amerykanki, Jamajki, a w grze wiąż jest Nigeryjka Tobi Amusan czy Portorykanka Jasmine Camacho-Quinn. I ta ostatnia, aktualna mistrzyni olimpijska z Tokio i wicemistrzyni świata z Budapesztu, sprawdziła formę Polki w mityngu World Athltics Continental Tour Gold w holenderskim Hengelo. Pia Skrzyszowska czwarta w prestiżowym mityngu World Athletics w Hengelo. Rekordowy bieg dla Visser i Fourie Camacho-Quinn błysnęła już w biegu eliminacyjnym, z wielką lekkością uzyskała czas 12.59 s. Skrzyszowska wystąpiła w drugim półfinale - finiszowała w czasie 12.64 s, pokonała m.in. znakomitą Nię Ali, ale przegrała z Marione Fourie z RPA (12.60 s). Czas nie miał znaczenia, liczył się awans dla trzech najlepszych. W finale czasy już się jednak liczyły - warunki w teorii sprzyjały, wiatr wiał w plecy, choć w Holandii lata wcale nie ma - było mokro i dość chłodno jak na lipiec (16 stopni). W tej wiosennej pogodzie najlepiej spisała się Camacho-Quinn, czas 12.39 s budzi już respekt. Ciekawsze rzeczy działy się jednak za jej plecami. Polka miała kapitalny czas reakcji, wygrała z Nią Ali, co samo w sobie jest sporym osiągnięciem. Tyle że przed nią finiszowały jeszcze dwie inne zawodniczki, obie bardziej rywalizowały z Camacho-Quinn niż z Polką. Holenderka Nadine Visser, z którą Polka ma świetny kontakt, spóźniła się z formą na mistrzostwa Europy, ale w swoim kraju już błyszczała. Uzyskała czas 12.46 s - to jej rekord życiowy, ale zarazem i rekord Holandii. Rekord RPA poprawiła za to Fourie - teraz to 12.49 s. Polka zajęła więc czwarte miejsce, nie jest wcale faworytką do... miejsca w finale igrzysk olimpijskich. Wydaje się, że najważniejszym dla niej biegiem w Paryżu będzie ten, który zaplanowano na 9 sierpnia - w półfinale. Stawka kandydatek do zakwalifikowania się do czołowej ósemki jest bowiem bardzo szeroka. A finał w niedzielę w Hengelo tylko to potwierdził.