Justyna Święty-Ersetic jest kluczową zawodniczką kobiecej sztafety 4 x 400 metrów. 30-latka na swoim koncie ma wiele osiągnięć, o których wiele innych sportsmenek może jedynie pomarzyć. W swoim dorobku medalowym ma bowiem m.in. złoto i srebro olimpijskie, medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy. W ostatnim czasie jednak "Aniołek Matusińskiego" nie może narzekać na nadmiar szczęścia. Utytułowana biegaczka bowiem w poprzednim sezonie zmagała się z problemami zdrowotnymi, w tym roku natomiast musiała przedwcześnie zakończyć sezon z powodu urazu ścięgna Achillesa. Słynna Holenderka kończy karierę. Wzruszający film dwukrotnej mistrzyni świata Dramat Justyny Święty-Ersetic. Utytułowana sportsmenka zachorowała na depresję Choć w ostatnich tygodniach multimedalistka olimpijska, wydawać by się mogło, korzystała z uroków życia podczas urlopu, wcale nie było tak kolorowo, jak Święty-Ersetic pokazywała w mediach społecznościowych. Przez nieustanne problemy ze zdrowiem i brak możliwości rywalizacji Polka zachorowała bowiem na depresję, co zdradziła w rozmowie z Agnieszką Kobus-Zawojską podczas programu "Czas na Igrzyska". 30-letnia sportsmenka przyznała, że w pewnym momencie mocno zastanawiała się nad zakończeniem kariery. Jak oznajmiła, bieganie kompletnie jej się zbrzydło i nie dawało jej już tak ogromnej satysfakcji. Polka postanowiła jednak "wziąć urlop od sportu" i skorzystać z pomocy psychologa oraz psychiatry. Osobą, która pomogła doświadczonej biegaczce poukładać myśli i odnaleźć sens życia, jest, jak zdradziła sportsmenka, psycholog kadry - Małgorzata Szewczyk. To ona pozytywnie wpłynęła na 30-latkę z Raciborza i przywróciła jej chęć do rywalizacji na najwyższym poziomie. Święty-Ersetic przyznała, że obecnie ma tylko jeden cel: "Chcę, żeby wróciła taka dawna Justyna. Wesoła, zadowolona, ciesząca się z takich nawet małych rzeczy, bo tego mi brakowało". Natalia Kaczmarek znów przejdzie do historii? Może być tą pierwszą Polką