Justyna Święty-Ersetic opowiedziała o depresji. Padły poruszające słowa
Justyna Święty-Ersetic przyznała niedawno, że zachorowała na depresję. Czołowa polska lekkoatletka, specjalistka od biegu na 400 metrów, nie kryje, że wracając do zdrowia ma za sobą zarówno spotkania z psychologiem, jak i leczenie farmakologiczne. Święty-Ersetic nie zamierza jednak rozstawać się ze sportem i liczy na udany olimpijski występ podczas przyszłorocznych igrzysk w Paryżu.

Sezon 2023 nie ułożył się po myśli Święty-Ersetic. Zamiast wystartować na mistrzostwach świata, biegaczka szybko była zmuszona przedwcześnie przerwać starty i pogodzić się z tym, że problemy zdrowotne uniemożliwiają jej rywalizację w najważniejszej imprezie roku. W kolejnych tygodniach Święty-Ersetic przyznała, że sprawy fizyczne to tylko jedna strona przeżywanych przez nią kłopotów - jeszcze istotniejsza okazała się walka z depresją.
W rozmowie z WP SportoweFakty lekkoatletka zdradziła, jak wyglądały jej ostatnie miesiące. Niespełna 31-letnia zawodniczka nie kryje, że ma za sobą wizyty u psychologa, a także kurację farmakologiczną. Szczególnie początek terapii nie był łatwy, ale Święty-Ersetic wychodzi na prostą.
Dużą rolę odegrała pani psycholog. Byłam z nią w ciągłym kontakcie. Inicjatywa nawet nie wyszła ode mnie. To ona zrobiła pierwszy krok i ułatwiła mi zadanie. Zbyt długo czekałam na to, aby zgłosić się do fachowca. Gdyby nie ona, zapewne czekałabym jeszcze. Z rozmowy na rozmowę nasza relacja się rozwijała. Na początku były tylko łzy. Nie potrafiłam nawet opisać swojego stanu, samopoczucia. Z biegiem czasu zaczęłam mówić. I to nie chaotycznie, ale w sposób spokojny, wyważony, logiczny. Obecnie jestem na etapie radości z tego, co mam. Chcę, aby tak pozostało
Polka celuje w start na igrzyskach
Święty-Ersetic mówi wprost, że w Paryżu chce po raz ostatni wystąpić na igrzyskach olimpijskich, bo w 2028 roku do Los Angeles na pewno już nie pojedzie. Biegaczka deklaruje zarazem, że nie jest tak, że bieg w stolicy Francji będzie zupełnie ostatnim w jej karierze.
- Chcę po prostu na nowo się tym wszystkim cieszyć i wychodzić na treningi z uśmiechem. Może boleć, może męczyć, ale nie chcę pozbawiać się uśmiechu. Do tego potrzebuję zdrowia. Jeśli to wszystko dopisze, jeszcze może być pięknie. Będę walczyć o medale na najważniejszych imprezach - powiedziała Justyna Święty-Ersetic.













