W 2018 roku Justyna Święty-Ersetic w odstępie zaledwie dwóch godzin wywalczyła dwa złote medale podczas mistrzostw Europy w Berlinie. Stanęła wtedy na najwyższym podium po biegu indywidualnym na 400 metrów oraz po rywalizacji w sztafecie 4x400 metrów. Po przyjeździe do kraju, w imieniu reprezentacji lekkoatletów przemawiała w Pałacu Prezydenckim podczas spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Właśnie wtedy rzuciła mu wyzwanie i zaprosiła do wykonania choćby jednego okrążenia na bieżni razem z zawodniczkami. Te natychmiast zadeklarowały chęć wcielenia się na chwilę w rolę trenerów. - W dalszym ciągu prezydent Andrzej Duda nie przyjął naszego zaproszenia. Rękawica została rzucona, ja w dalszym ciągu czekam. Mam nadzieję, że uda się prezydentowi przebiec 400 metrów. W dalszym ciągu gorąco zachęcam go do tego, żeby zobaczyć jak to jest przebiec, tylko, a może i aż jedno okrążenie. Mimo że minęły już ponad dwa lata, nie było z jego strony odzewu. Liczę jednak, że do tego dojdzie - smuci się gwiazda "Aniołków Matusińskiego". Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij! Nasi najlepsi lekkoatleci powoli wracają do treningów z największym obciążeniem. Justyna Święty-Ersetic razem z koleżankami ze sztafety przebywa obecnie na zgrupowaniu w Spale. W rozmowie z naszym reporterem nie uciekała jednak od odpowiedzi na pytania także te bardziej prywatne. - Ten rok wywrócił wszystko do góry nogami. Jest jak jest. Pandemia spowodowała, że podchodzę do wszystkiego z większą pokorą. Wiem, że na niektóre sprawy i sytuacje nie mam wpływu i że muszę się z nimi pogodzić. Ostatnio byliśmy zamknięci przez długi czas, ale staram się wyciągać z tej całej sytuacji jakieś pozytywy. Siedziałam przez długi czas w domu, mogłam za to więcej czasu poświęcić dla rodziny, odpoczęłam psychicznie. - Wierzę, że z każdej trudnej sytuacji można wynieść coś dobrego. Warto nie zważać na to co za nami, warto walczyć o to, żeby dalej spełniać swoje marzenia. Cieszę się, że jestem już na ukończeniu budowy wymarzonego domu. Mam tylko nadzieję, że będę mogła w nim trochę pomieszkać - mówi nam pani Justyna.