W piątek 24-letnia zawodniczka, z czasem 52,54, zajęła drugie miejsce podczas zawodów Copernicus Cup w Toruniu. Przegrała tylko z koleżanką z kadry Igą Baumgart, a była przed Amerykanką Shamier Little. W Ostrawie Święty biegła w pierwszym z dwóch biegów na 400 m, a jej rywalkami były m.in. Jamajki - Kaliese Spencer oraz Verone Chambers. Polka goniła obie i po zażartej walce wyprzedziła, osiągając czas 52,73. - Mogło być jeszcze lepiej, ale wdałam się w niepotrzebne przepychanki. Ogólnie jestem jednak zadowolona - powiedziała Święty. W Ostrawie lepszy czas od Polki uzyskała tylko dwukrotna mistrzyni świata w biegu na 400 m przez płotki Zuzana Hejnova (51,96 s), która wygrała drugi bieg. Na zawody "XIII Ostravska Latka" w Ostravar Arenie Święty przyjechała prosto z domu, a na stadionie, w Walentynki, mogła liczyć na szczególny doping. - Na trybunach była mama i narzeczony. Z Raciborza do Ostrawy jest zaledwie 40 kilometrów - mówiła z uśmiechem. W marcu w Belgradzie z koleżankami, powalczy o kolejny medal w sztafecie 4 x 400 metrów. Dwa lata temu, podczas HME w Pradze, nasze dziewczyny był trzecie. Z kolei rok temu, podczas halowych mistrzostw świata w Portland, drugie. - Teraz przygotowuję się do halowych mistrzostw Polski i mistrzostw Europy. Na tej drugiej imprezie na pewno wystartuję w sztafecie. Decyzję co do startu indywidualnego, podejmę później - powiedziała Justyna Święty. Michał Zichlarz, Ostrawa