Podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego pod dachem w tym sezonie nie przegrała ani razu. Najlepszy występ zanotowała w Toruniu w zawodach Copernicus Cup, w których wynikiem 1.59,29 poprawiła rekord Polski. W Anglii to był jej ostatni występ w sezonie zimowym. Na halowe mistrzostwa Europy w Belgradzie (3-5 marca) nie leci, ponieważ ważniejsza dla niej jest rywalizacja na stadionie i chce się skupić na przygotowaniach. Za zwycięstwo w cyklu World Indoor Tour Jóźwik otrzymała czek w wysokości 20 tys. dolarów, a także "dziką kartę" na przyszłoroczne halowe mistrzostwa świata w Birmingham. Na tym samym dystansie, ale wśród mężczyzn, Amerykanin Casimir Loxsom osiągnął 1.46,13 i na drugie miejsce w światowej tabeli wyników zepchnął Adama Kszczota - 1.46,17. W Birmingham startowała także Sofia Ennaoui (MKL Szczecin). Na dystansie 3000 m poprawiła rekord życiowy - 8.45,29, co dało jej siódme miejsce. Najszybsza była Kenijka Hellen Onsando Obiri - 8.29,41. Znakomity czas na 60 m uzyskała mistrzyni olimpijska Jamajka Elaine Thompson - 6,98. Jest jedyną na świecie zawodniczką w tym roku, której udało się złamać granicę 7 sekund. Zaledwie 0,06 zabrakło jej do rekordu świata, który od 1993 roku należy do Rosjanki Iriny Priwałowej. Wśród mężczyzn na najkrótszym rozgrywanym dystansie triumfował Amerykanin Ronnie Baker - 6,55. Po raz ostatni w karierze pod dachem wystąpił czterokrotny mistrz olimpijski na dystansach 5000 i 10 000 m Brytyjczyk Mo Farah. W sobotę zwyciężył na 5000 m - 13.09,16. Znakomity wynik osiągnęła w biegu na 1000 m reprezentantka gospodarzy Laura Muir. Zmierzono jej 2.31,93, a w historii światowej lekkoatletyki tylko jedna zawodniczka była szybsza - Maria Mutola z Mozambiku - 2.30,94.