Jóźwik w tym sezonie spędziła aż trzy obozy w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem. - Najwięcej czasu spędzam w Zakopanem, bo mam tu najlepsze warunki do treningu biegów średniodystansowych. Najwięcej czasu spędzam na stadionie, jest fajna wysokość, więc ten COS w Zakopanem bardzo mi sprzyja - dodaje Jóźwik. Większość lekkoatletów na przygotowania wybiera spalski COS, ale Jóźwik woli Zakopane. - W Spale jest bardzo wielu zawodników i dlatego częściej wybieram Zakopane. Oczywiście zimą jadę do Spały, bo jest tam lekkoatletyczna hala, która pozwala ćwiczyć bez względu na pogodę, ale latem jednak wybieram Zakopane - mówi. Jóźwik nie wystąpi na mistrzostwach świata w Dausze, a jej celem są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. - Ten sezon jest równie trudny, jak poprzedni. Mimo powrotu na stadion mam problemy ze zdrowiem, ale to drobiazg, wszystko jest w moich rękach. Jest ogromna presja z zewnątrz, żebym wróciła i poprawiła wynik z ostatnich igrzysk. Nie jest to łatwe, bo osiągnęłam poziom biegania na medale igrzysk olimpijskich i musiałam mocno wyżyłować swój organizm, żeby do tego wyniku dojść. Myślę, że mój organizm potrzebuje trochę czasu, by wrócić na tamte obroty - dodaje Polka. - Trzymam kciuki za Asię Jóźwik i mam nadzieję, że w zakopiańskim COS ma wszystko, czego potrzebuje, by wrócić do najwyższej dyspozycji. Cieszę się, że lekkoatleci mają wybór w naszej ofercie i trenują w różnych ośrodkach - mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu Mariusz Kałużny. Spędzając czas w Zakopanem Jóźwik nie chodzi po górach, choć bardzo lubi. - Ja to uwielbiam, ale niestety mogę robić to dopiero po sezonie. Nie chcę narażać swojego zdrowia w trakcie kariery - mówi polska lekkoatletka.