Damian Czykier w swoim biegu eliminacyjnym zajął ostatnie miejsce z bardzo słabym czasem 13,99 sek. Nie awansował do półfinału, ale będzie miał jeszcze szansę w repesażach. - Co mam powiedzieć. Chciałbym przyjechać w życiowej formie i walczyć o najwyższe miejsca, a muszę zaliczyć tylko występ olimpijski. I tyle - przyznał załamany Czykier. Odwołanie Kobielskiego odrzucone. Polski lekkoatleta nie wystąpi w Paryżu Damian Czykier: nie ma się co nastawiać, sytuacja nie do uratowania Nasz lekkoatleta nabawił się urazu mięśnia dwugłowego już przed igrzyskami. - To był lekki uraz, ale powodował, że nie mogłem zrobić treningu na maksa - mówił. Zapytany o to, czy był sens przyjeżdżać do Paryża, odparł: Bez awansu do półfinału pozostali też Jakub Szymański i Krzysztof Kiljan. Oni też swojej szansy muszą szukać w repesażach. Dużym zaskoczeniem jest słaby start tego pierwszego, który jest przecież aktualnym rekordzistą Polski i ma bardzo dobry sezon. - Nie tak to miało wyglądać. Nie wiem za bardzo, co się stało. Wierzę, że uda się jeszcze tutaj szybko pobiec. Treningi pokazują, że jestem gotowy pobić rekord Polski. Najlepsi płotkarze też pobiegali słabo, a ja jestem jeszcze słabszy od nich. Nie umiem logicznie wyjaśnić tego startu. Technika była w porządku. Pomogło mi tym razem koło ratunkowe w postaci repesaży - mówił Szymański. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport