Na tym samym obiekcie w Jerozolimie 16-letni Marek Zakrzewski zdobył rok temu złoto w mistrzostwach Europy juniorów młodszych, choć też był znacznie młodszy od rywali. Pobił rekord Polski juniorów U-18, wyrównał rekord Polski U-20 - dokonał rzeczy niesamowitej. Wtedy do sukcesu potrzebował czasu 10.32 s, dziś w finale do złota to był nie wystarczyło. Na dobrą sprawę kandydatów do medalu było czterech, wśród nich Polak. Każdy z nich był w stanie przebiec setkę w czasie nieco powyżej 10.20 s - trzeba się było wstrzelić w sygnał startera, a później biec ile sił. Bez usztywniania, bez patrzenia na konkurentów. Tak właśnie zrobił Polak. Ogromny talent, który ma świetnego trenera. Też rekordzistę Polski Zakrzewski był dziś najmłodszy w stawce finalistów - dopiero w grudniu skończy 18 lat. Ma jednak niesamowity dynamit w nogach, z czego zdaje sobie jego trener, znakomity przed laty biegacz, Tomasz Czubak. Też rekordzista kraju - to do niego od 24 lat należy najlepszy wynik na 400 metrów (44.62 s). - Mam nadzieję, że ta historia będzie trwać dalej. Będę robił wszystko, żeby to się udało. Oby tylko było zdrowie i Marek miał dalej ciąg do pracy i wyników. Może wtedy będzie miał szczęście i rozprawi się z tak starym rekordem Polski, jak ten Mariana Woronina - mówił w lutym Interii Sport Tomasz Czubak. W Jerozolimie Zakrzewski prezentował się znakomicie, wygrał swój bieg eliminacyjny (10.29 s - nowy rekord Polski juniorów), później triumfował w półfinale (10.25 s, ale przy zbyt mocnym wietrze). Tyle że rywale biegali w podobnym tempie. No i Polak miał za sobą bieg przedpołudniowy na 200 metrów, który też wygrał - w świetnym czasie 21.13 s, mimo zwalniania na samej końcówce. Widać było, że jedyny 17-latek w stawce ma ogromną chęć na dublet: złoto na obu dystansach. Polak "złapał" niesamowite tempo. Zostawił rywali daleko z tyłu. To był bieg po złoto! W finale rywalizacji na 100 metrów Polak biegł po trzecim torze - na strzał zareagował nieźle, ale minimalnie gorzej niż bardzo groźny dla niego Duńczyk Valentin Jensen. Tyle że Zakrzewski szybko złapał właściwy rytm, biegł kapitalnie, powiększał przewagę nad konkurentami. Dopiero na ostatnich 15 metrach Szwed Isak Hughes i Brytyjczyk Sean Anyaogu zaczęli się nieco zbliżać. Polak miał jednak na tyle dużą przewagę, że rywale mogli skupić się wyłącznie na walce o srebrny medal. I tak się stało - Zakrzewski wygrał, czas 10.25 s uzyskał tym razem przy dozwolonym wietrze (+0,6 m/s). To zatem od dziś nowy rekord Polski juniorów do lat 20! Srebro dla Hughesa (10.31 s), który zaraz po przebiegnięciu mety upadł i prawdopodobnie doznał poważnej kontuzji, brąz dla Anyaogu (10.34 s).