Imprezę reklamował Piotr Lisek, który jednak nie mógł wystartować z powodu kontuzji. Rolę gospodarza pełnił ubrany we wrzosową marynarkę, trzymając na rękach córeczkę. Imprezę rozpoczął konkurs pań. W nim faworytkami do triumfu była trójka: Irina Żuk z Białorusi, Szwedka Angelica Bengston i Peinado, reprezentująca szczeciński Ośrodek Skoku o Tyczce. - Rzeczywiście czułam się tutaj jak w domu. Kibice bardzo mi pomagali i odczuwałam ich sympatię - przyznała 22-letnia podopieczna Wiaczesława Kaliniczenki. W rywalizację faworyzowanej trójki próbowała się włączyć Czeszka Romana Malacowa, która po pokonaniu w trzeciej próbie 4,52 m ciągle pozostawała w konkursie. Wyżej już reprezentantka Czech nie skoczyła, a trzy pozostałe panie zaliczyły wysokość 4,60, z tym że Peinado w pierwszej próbie, Bengston w drugiej, a Żuk za trzecim podejściem - To był mój ostatni halowy konkurs w sezonie i z wygranej się cieszę, choć z wysokości nie. Skakałam dzisiaj bardziej na luzie. Nie chodziło o jakiś super wynik, ale zwycięstwo przed własną publicznością zawsze cieszy szczególnie - przyznała Peinado, która w tym sezonie już pokonała poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,78 m. Wenezuelka właśnie rozpoczyna 10-dniowy urlop, podczas którego wyjedzie do rodzimego kraju, po czym wraca do Szczecina, gdzie wystartuje z przygotowaniami do igrzysk olimpijskich w Tokio. O ile trener Kaliniczenko mógł być zadowolony ze startu Robeiilys, to na pewno nie był po skokach swego nowego podopiecznego Pawła Wojciechowskiego. Reprezentant Polski rozpoczął konkurs od wysokości 5,44 m i jej nie pokonał. Lepiej radzili sobie dwaj inni reprezentanci Polski. Mateusz Jerzy z wynikiem 5,54 m zajął piąte miejsce, a Robert Sobera pokonując wysokość 5,64 m skoczył wyżej o 4 cm od swego rekordu tego sezonu. Dało mu to trzecie miejsce. Co ciekawe, z tą wysokością nie poradził sobie faworyzowany Cole Walsh. Amerykanin w tym sezonie skakał już na 5,80 m. Szczeciński mityng zakończył na zaliczeniu wysokości 5,54 m. Rewelacją zawodów okazał się Chińczyk Yao Yie, który w kończącym się halowym sezonie skoczył najwyżej 5,55 m, a w Szczecinie już w pierwszej próbie osiągnął wysokość 5,64 m. 10 cm wyżej w trzeciej próbie pokonał Vloon. Holender próbował jeszcze pobić rekord mityngu Liska sprzed roku (5,78 m), dysponując wysokość 5,80 m. To było jednak tego dnia za wysoko, choć pierwsza próba była bliska udanej. - Trochę żal, że sezon halowy już się kończy. Przez kontuzję straciłem miesiąc i dopiero łapię czucie tyczki. Widać po wynikach, że z zawodów na zawody jest z tym lepiej. Chciałbym, by przełożyło się to na sezon letni i uda mi się zakwalifikować na igrzyska olimpijskie, a tam jak najlepszy wynik - przyznał Sobera po mityngu. Wyniki: kobiety 1. Robeilys Peinado (Wenezuela, OSOT Szczecin) 4,60 2. Angelica Bengtsson (Szwecja) 4,60 3. Irina Żuk (Białoruś) 4,60 4. Romana Malacowa (Czechy) 4,52 mężczyźni 1. Menno Vloon (Holandia) 5,74 2. Yao Jie (Chiny) 5,64 3. Robert Sobera (Polska) 5,64 4. Cole Walsh (USA) 5,54 5. Mateusz Jerzy (Polska) 5,54