O problemach asa z Francji poinformowała Agence France-Press. Okazuje się, że Lavillenie nabawił się kontuzji prawej łydki, stąd jego start nie dojdzie do skutku. Wielka szkoda, bo gwiazdor zapowiadał, że w Toruniu należy spodziewać się skoków powyżej 6 metrów i naturalnie on też chciał brać udział w tym festiwalu podniebnych lotów. - Moje przygotowania do startów zimą były bardzo dobre i możemy oczekiwać ciekawego starcia podczas tych zawodów - powiedział tyczkarz, który już zdążył pojawić się w Toruniu. Niestety tym razem nie podniesie poziomu zawodów. A zapowiadał, że pierwszy szczyt formy w sezonie halowym szykował właśnie na czempionat Starego Kontynentu w Polsce.