Trzeci bieg półfinałowy wygrał prowadzący w nim praktycznie od początku Rafał Omelko. Polak uzyskał czas 47,52. Oprócz niego do finału zakwalifikował się także Ukrainiec Jewhen Hucol (47,65). Drugie miejsce w drugim półfinale zajął Łukasz Krawczuk (46,71), który przegrał tylko z jednym z faworytów Czechem Pavlem Maslakiem (46,46). Awansu nie udało się uzyskać natomiast Karolowi Zalewskiemu. Polak zajął trzecie miejsce w pierwszym półfinale (46,84), który wygrał niezagrożenie Belg Dylan Borlee (46,72), a Zalewskiego na samej mecie wyprzedził Włoch Matteo Galvan (46,82). Finał odbędzie się w sobotę o 19.30. W rywalizacji pań mieliśmy tylko jedną przedstawicielkę w półfinałach. W drugim biegu Justyna Święty zajęła jednak dopiero piąte miejsce z czasem 53,53. Awans z niego uzyskały: Czeszka Denisa Rosolova (52,48), Słowaczka Iveta Putalova (52,99) i Brytyjka Seren Bundy-Davies (53,00). Z pierwszego półfinału zakwalifikowały się: Ukrainka Natalia Pyhyda (52,44), Francuzka Marie Gayot (52,53) i Hiszpanka Indira Terrero (53.16). Finał kobiet zostanie rozegrany w sobotę o 19.10. Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław, awans do finału 400 m): - Zrealizowałem dokładnie taktykę, jaką założyliśmy przed biegiem. Miałem trzymać się Czecha Pavla Maslaka i to się udało. Liczę teraz na to, że zdołam się zregenerować i powalczę o medal. Myślałem, że będzie gorzej, a czuję się całkiem nieźle. Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn, ósme miejsce na 400 m): - Może nie czuję rozczarowania, ale na pewno zabrakło mi doświadczenia w takich biegach. Powinienem był bardziej zbiec. Nie zrobiłem tego, bo chciałem do końca być fair. Było mocniej niż się spodziewałem. Mam teraz jeden dzień przerwy przed sztafetą. Myślę, że niedziela będzie dniem radości. Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław, awans do finału 400 m): - Najbardziej cieszę się z tego, że to był bieg pod pełną kontrolą. A jak trzeba było przyspieszyć, to tak zrobiłem. Zachowałem siły na finał. Wiem, że jestem dobrze przygotowany i będzie walka. Justyna Święty (AZS AWF Katowice, dziewiąte miejsce na 400 m): - Te mistrzostwa pozostawią niedosyt. Zwłaszcza, że rok temu byłam czwartą zawodniczką w hali na świecie, a teraz nie udało mi się nawet awansować do finału. Przyjechałam tutaj z większymi ambicjami. Generalnie bardzo ciężko mi się w Pradze biegało. Nie potrafiłam się rozpędzić i to dało taki wynik końcowy.