Natalia Kaczmarek, aktualna wicemistrzyni świata w biegu na 400 metrów, od początku była jedną z wielkich faworytek do złotego medalu mistrzostw Europy. W półfinale nie dała szans rywalkom w swoim biegu, wygrywając go z czasem 50,70 sek. To był trzeci wynik półfinałów. Najszybsza była Irlandka Rhasidat Adeleke - 50,54 sek. Drugi wynik należał do Holenderki Lieke Klaver - 50,57 sek. Jednak najważniejszy start był dopiero przed nią. Wielki triumf Polki w Rzymie! "Sama byłam w szoku" Bieg w okolicach rekordu życiowego, to był plan Natalii Kaczmarek na finałową rywalizację na 400 metrów w mistrzostwach Europy w Rzymie. I złoty medal, Polka przyjechała do Włoch po swój pierwszy taki sukces w karierze. Dwa lata temu się nie udało, lepsza była jednak Femke Bol. Teraz też znalazła się rywalka, która mogła realnie pokrzyżować te plany. Młoda Irlandka Rhasidat Adeleke, już w sztafecie pokazała znakomitą formę. Ale Polce nie dała rady - Natalia wygrała, z czasem 48.98 s. To nowy rekord Polski i trzeci w tym roku wynik na świecie. "Czuję się wciąż nieswojo. Sama byłam w szoku, kiedy zobaczyłam ten czas!" - mówiła tuż po zakończeniu biegu Kaczmarek w rozmowie z TVP Sport. "Lieke (Klaver - red.) trochę mnie zaskoczyła, bo dogoniłam ją na pierwszych 200 metrach, co rzadko się zdarza. No ale wiedziałam, że jak chcę wygrać, muszę pobiec szybko" - dodawała biegaczka. Przyznała też, że liczyła na to, iż Adeleke, jej najmocniejsza rywalka, osłabnie nieco wcześniej. "Czekałam aż ona osłabnie, ale nie słabła. Zaczęło mnie odcinać, ale wywalczyłam ten medal" - powiedziała świeżo upieczona rekordzistka Polski.