Swoboda była rozstawiona, więc na na tym etapie na żadną wielką gwiazdę trafić nie mogła - to stanie się wieczorem. W tym sezonie zawsze biegała w hali poniżej 7.10 s - a taki wynik tu, w Glasgow, dawał jej pewny awans do półfinału. Żadna z sześciu rywalek w tym roku tak szybko nie biegała, choć przecież Polka w swoim biegu choćby Jamajkę Brianę Williams z życiówką 7.04 s i tegorocznym wynikiem 7.11 s. Awans miały wywalczyć jednak aż trzy najlepsze, do tego trzy z siedmiu biegów z najlepszymi czasami. Ten Ewy był więc pewny - o ile by nie popełniła falstartu. Jest jednak jeszcze coś - Polka pojawiała się dotąd w 2024 roku na bieżni sześć razy, także w eliminacjach. I nie lubi zajmować drugich miejsc, więc wszystkie swoje biegi... wygrała. Awans Ewy Swobody, to była formalność. Jest półfinał, co za czas! Gdy na kwadrans przed startem Polki operator telewizyjny pokazał naszą mistrzynię w call-roomie, Swoboda była rozluźniona, uśmiechnięta. Zupełnie inaczej niż np. wczoraj Femke Bol, która nawet przed teoretycznie łatwym biegiem jest całkowicie skoncentrowana. To była gra naszej sprinterki, bo przecież wiadomo, że do swoich występów podchodzi jak najbardziej poważnie. I ten medal w Glasgow jest jej marzeniem. Marzeniem, którego nie zdołała zrealizować dwa lata temu w Belgradzie. A w tej hali w szkockim mieście pięć lat temu wzięła złoto w halowych mistrzostwach Europy. I Polka tak fenomelanie pobiegła - wygrała z czasem 7.02 s - drugim jej najlepszym w tym roku! Choć nie miała jakiejś rewelacyjnej reakcji na wystrzał startera, bo 0.155 s to taka średnia, bez ryzyka. Za to już po pierwszych krokach uzyskała olbrzymią moc i tylko powiększała przewagę nad konkurentkami. Dość powiedzieć, że druga na mecie Williams miała 7.22 s, a trzecia Węgierka Boglárka Takács - 7.23 s. W kolejnym biegu eliminacyjnym na starcie pojawiła się zaś główna rywalka Polki - Julien Alfred z wyspy Saint Lucia. I ona... skopiowała wyczyn Swobody, też uzyskała czas 7.02 s. Wieczorem czekają nas więc kapitalne emocje, walka o złoto dopiero się zaczyna! Świetny występ drugiej z Polek. Ona też pobiegnie w sesji wieczornej Do półfinału awansowała także Magdalena Stefanowicz, druga z polskich sprinterek w Glasgow. Ona w piątej serii świetnie wyszła z bloków, ale choć na dystansie biegła jakby nieco wolniej od niektórych rywalek, to zdołała utrzymać trzecie miejsce - dobiegła w czasie 7.26 s. O jedną setną szybciej od Greczynki Polyniki Emmanouilidou. - Jestem bardzo zadowolona, plan zrealizowany. W półfinale powalczę o rekord życiowy. Przyjechała tu by się pokazać, chyba z 19. wynikiem, więc fajnie, że weszła do półfinału. Cel na ten sezon zrealizowany, forma bardzo dobra. Trzymajcie kciuki w półfinale - mówiła Stefanowicz przed kamerą TVP Sport.